Trzeba tu jasno przyznać, że mamy szczęście, iż nie staliśmy się pierwszym ogniskiem koronawirusa w Europie. Gdyby zaczęło się od nas, skutki byłyby tragiczne.
Nie tylko bowiem Italia, ale żaden kraj w Europie nie był przygotowany na taką skalę problemu.
Mimo tego, że mieliśmy więcej czasu na przygotowanie się na pierwszych zarażonych, jeszcze dziś w wielu polskich szpitalach i przychodniach brakuje elementów odzieży czy sprzętu.
Szczelność kontroli na granicach czy lotniskach też pozostawia wiele do życzenia. Ale uczymy się na błędach Włochów i idzie nam nieźle.
Władza nie boi się trudnych decyzji, a opozycja nie kontestuje jej decyzji dla samej kontestacji. Do tego minister zdrowia jest merytoryczny, konkretny, nie politykuje.
Chwalę tu coś, co powinno być w cywilizowanym kraju normą, ale świetnie wiemy, że w Polsce przedmiotem agresywnego sporu było dotąd praktycznie wszystko.
Do wspólnej decyzji rządu i władz kościelnych pozostaje kwestia nabożeństw w polskich kościołach. Pomysł arcybiskupa Gądeckiego, by odpowiedzią na koronawirusa miało być zwiększenie liczby mszy, uważam za nietrafiony. Większość wiernych z przyzwyczajenia chodzi na niedzielne msze o stałych porach, więc tłumu ludzi, szczególnie starszych, uniknąć się nie da.
Pod spokojną rozwagę: jeśli czasowo odwołujemy w Polsce już praktycznie wszystkie większe zgromadzenia, to może wzorem Włoch i Słowacji powinniśmy się zdecydować na dwie niedziele bez mszy z udziałem wiernych?
W dobie powszechnego dostępu do mediów, transmisji telewizyjnych i internetowych, dostęp do liturgii byłby zapewniony, a ochrona własnego zdrowia i zdrowia bliskich jest jedną z powinności każdego z wierzących.
Wiem, że byłaby to decyzja kontrowersyjna, o wadze historycznej, ale to jest czas takich trudnych decyzji.
Teraz najwięcej jednak zależy od nas samych. Od tego, jak zastosujemy się do wytycznych lekarzy dotyczących higieny.
- Czy nasze dzieci spędzą te dwa tygodnie w domu, czy zaraz w restauracjach zaroi się od studentów i licealistów?
- Czy będziemy twardo przestrzegać zaleceń higienicznych w domu, w pracy, sklepach, środkach komunikacji?
- Czy wybijemy sobie z głowy durne pomysły, by korzystać z nagłych okazji cenowych i jeździć do krajów, w których są tysiące zarażonych.
Pamiętajmy, że tylko bezwzględne stosowanie się do procedur jest w stanie zdusić koronawirusa i poważnie ograniczyć liczbę jego ofiar.
Najsłodsze muzeum w Warszawie czyli projekt, który działa na zmysły
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?