Nie ma już barwnych straganów ani kolorowych witryn sklepowych, które na początku wieku tworzyły specyficzny klimat opolskiego rynku. Na starej widokówce uwieczniono mieszczanki w długich sukniach robiące zakupy i dzieci, które korzystają ze słońca, beztrosko się bawiąc.
Zmienił się wygląd kamienic otaczających centralny plac miasta. W miejscu czteropiętrowego budynku z wieżyczką stojącego pod numerem "Rynek 11" wznosi się trzypiętrowa kamienica, o wiele mniej efektowna niż ta z początku wieku. Podobny los spotkał kamienice nr 7,8,9.
Inaczej wyglądają także witryny sklepów w kamienicach stojących przy rynku w ciągu ulicy Koraszewskiego. Nic nie zostało z wesołego rozgardiaszu. Swoją siedzibę znalazła tam Cepelia z wyrobami rzemiosła ludowego. Jest prywatne biuro podróży "Sindbad" - zamiast smakołyków z początku wieku, można kupić bilet na wycieczkę dookoła świata albo weekendowy wyjazd w góry. Na rogu usadowiła się galeria. Nie mogą jej omijać amatorzy obrazów, akwareli i witraży.
Po drugiej stronie ulicy, tam, gdzie na starej widokówce dumnie pnie się w górę kamienica z wieżyczką, przez długie lata był sklep muzyczny. Nic nie trwa wiecznie - dzisiaj można tam kupić spodnie dżinsowe i sportowe koszule. W sąsiedztwie sklepu swój warsztat założył szewc.
Z krajobrazu zniknęły także stragany. W ich miejsce kilka razy w roku budowana jest scena, na której prezentują się miejscowe zespoły muzyczne. Na starej widokówce nie znajdziemy budki telefonicznej, lamp, anteny satelitarnej ani równego rzędu samochodów zaparkowanych przy ulicy Koraszewskiego - to właśnie symbole naszych czasów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?