Pacjenci z powiatu krapkowickiego mogą odetchnąć z ulgą - nie będą musieli w lipcu szukać pomocy u sąsiadów. Oddział wewnętrzny, którego wygaszanie trwało już od tygodnia, jednak będzie działał w lipcu - i w kolejnych miesiącach. Zgodnie z ustaleniami byłej już pani prezes Krapkowickiego Centrum Zdrowia Ilony Mróz z Narodowym Funduszem Zdrowia - miał być zawieszony na miesiąc.Powodem były wypowiedzenia lekarzy. Nowemu prezesowi - pełniącemu obowiązki od 20 lipca Marcinowi Misiewiczowi udało się w ciągu kilku dni pozyskać minimalną obsadę interny i wstrzymać przygotowania.
- To zasługa determinacji nowego prezesa - triumfował na konferencji prasowej pod szpitalem starosta Maciej Sonik.
Jeszcze parę dni wcześniej musiał gęsto tłumaczyć się radnym z nagłego odwołania Ilony Mróz. Powiedział wtedy, że powierzył Misiewiczowi misję uratowanie oddziału. Mało kto wierzył, że w tak krótkim czasie uda się to zrobić.
- Wystarczyło porozmawiać i poprosić, nie chodziło o podwyżki, dwoje lekarzy który z złożyli wypowiedzenia wycofało je, jedną osobę udało się mi pozyskać z zewnątrz - mówi Misiewicz. - Na razie oddział będzie działał w nieco okrojonym - czteroosobowym składzie i przyjmowane będą tylko przypadki nagłe. Od września obsada będzie co najmniej sześciosobowa. Obiecałem to lekarzom, którym zależy na poprawie warunków pracy. Skorzystają na tym też pacjenci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?