Kredyt w euro coraz bardziej atrakcyjny

dora
O tym, kiedy kredyty w euro na dobre zyskają swoich zwolenników, decydować będą w dużej mierze działania podejmowane przez polityków.  (fot. sxc)
O tym, kiedy kredyty w euro na dobre zyskają swoich zwolenników, decydować będą w dużej mierze działania podejmowane przez polityków. (fot. sxc)
Frank szwajcarski był dotychczas najczęściej wybieraną walutą przy zaciąganiu kredytu mieszkaniowego. Jego rolę może teraz zastąpić euro.

Frank szwajcarski - dotychczas najpopularniejsza waluta wybierana przy zaciąganiu kredytów hipotecznych - był tani, względnie stabilny, a finansowanie nieruchomości przy jego wykorzystaniu wiązało się z niskim oprocentowaniem, w porównaniu z innymi walutami. Te czasy się skończyły.

Ze względu na pogarszającą się sytuację gospodarczą Europejski Bank Centralny już kilka razy obniżył stopy procentowe. Obecnie główna stopa w strefie euro wynosi około 1,7 proc. Niski poziom może skutecznie zwiększyć atrakcyjność kredytów hipotecznych w tej walucie. Dodatkową zaletą są konkurencyjne marże.

Jednak przymierzając się do finansowania nieruchomości w tej walucie warto uważniej przyjrzeć się poszczególnym propozycjom ze względu na znaczne rozbieżności w ofertach banków.

Z najnowszego zestawienia Expandera wynika, że średnia marża kredytów w euro kształtuje się na poziomie 3,76 proc. Na taki koszt trzeba być przygotowanym w Polbanku EFG i GE Money Bank. Natomiast najniższa marża kredytów w euro wynosi obecnie 1,1 proc. i oferuje ją Deutsche Bank PBC, przy czym w określonych przypadkach możliwe jest obniżenie jej do poziomu nawet 0,8 proc. Najwyższa to aż 6,77 proc. i jest to oferta PKO BP.

Bez wkładu własnego

Obecna różnica między stopą WIBOR i EURIBOR oznacza, że rata kredytu w euro, przy jednakowej marży, jest niższa niż kredytu w polskiej walucie. Niektóre banki umożliwiają finansowanie w euro nawet do 100 proc. wartości nieruchomości. W przypadku jeszcze niedawno najpopularniejszego franka szwajcarskiego zostało to w ostatnim czasie mocno ograniczone.

Instytucje, które nie wymagają wkładu własnego przy finansowaniu w euro (zależne od konkretnej sytuacji) to: Deutsche Bank PBC, Polbank EFG, DnB Nord, mbank i MultiBank.

Kredyty w euro są dostępne na rynku od wielu lat, jednak nigdy nie były zbyt popularne. Wysokie oprocentowanie oraz różnice kursowe skutecznie odstraszały potencjalnych kredytobiorców.

– Fakt, że w ostatnim czasie euro osiągnęło prawie swój najwyższy historyczny poziom, nie oznacza, że w jakimś stopniu nie może on zostać w przyszłości przekroczony – mówi Andrzej Dębowski z Departamentu Segmentu Klientów Indywidualnych w Deutsche Bank PBC. - Jednak w przypadku kredytów w euro, kwestia ryzyka kursowego będzie dotyczyła kredytobiorców tylko w okresie przejściowym. Czyli do momentu przyjęcia przez Polskę wspólnej, europejskiej waluty.


Gdy Polska wejdzie do strefy euro
O tym, kiedy kredyty w euro na dobre zyskają swoich zwolenników, decydować będą w dużej mierze działania podejmowane przez polityków. Gdyby plany wejścia Polski do strefy euro w 2012 roku okazały się realne, kurs euro już w najbliższym czasie musiałby być stabilny, co zmniejszyłoby ryzyko kursowe do minimum.

– Po wejściu do ERM2 w pewnym sensie nie będziemy już mieli do czynienia z ryzykiem walutowym, ale raczej ze znanym zakresem cenowym, w jakim będziemy się poruszać decydując się na taki kredyt – dodaje Dębowski. - Dodatkowo nasza waluta będzie miała duże szanse na umocnienie. Natomiast po samym wejściu do strefy euro kwestia spreadu, czyli różnicy w cenie kupna i sprzedaży waluty, zupełnie zniknie. Zatem kwota kredytu przyznana w tej walucie, pozostanie taka sama bez jakichkolwiek przeliczników, wahań kursów walut, a dodatkowo z atrakcyjnym oprocentowaniem.

Na atrakcyjność kredytu w europejskiej walucie wpływ mają także działania podejmowane przez Komisję Nadzoru Finansowego i NBP. Rekomendacje wydane przez KNF sprawiły, że banki mają obowiązek wymagać przy kredycie walutowym większej zdolności kredytowej niż w przypadku kredytu złotowego.

Jednak z drugiej strony analitycy przewidują, że NBP w tym półroczu kolejny raz obniży stopy procentowe, co spowoduje, że różnica między ratą w złotówkach, a euro zmniejszy się.

Eksperci szacują, że najbliższe miesiące będą dobrym czasem na zakup mieszkania lub domu. Załamanie na rynku sprawia, że ceny nieruchomości są znacznie niższe niż przed rokiem.

Dodatkowo oprocentowanie kredytów hipotecznych nie powinno już dalej rosnąć, głównie ze względu na spadki stóp bazowych. Znacznemu zwiększeniu nie ulegną też marże, ponieważ obecnie sytuacja sektora bankowego jest dobra, bieżące kredyty są obsługiwane, a koniunktura polskiej gospodarki, mimo pewnego wyhamowania nadal jest korzystna.

Oczywiście duże znaczenie będą miały decyzje banków centralnych, a także rozwój gospodarczy naszego kraju i sytuacja na rynku międzybankowym.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska