Krewki strażnik rybacki stanął przed sądem

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Straż rybacka zatrzymała kłusowników.
Straż rybacka zatrzymała kłusowników.
Prokurator zarzucił Piotrowi K. bezpodstawne użycie służbowego miotacza gazu.

Do zdarzenia doszło 13 grudnia 2013 roku.

Trzech mężczyzn, bezrobotnych mieszkańców Nysy, wybrało się wieczorem nad rzekę na ryby w miejscu, gdzie nie wolno prowadzić połowu. Sam przyznali, że chcieli nałapać ryb na nadchodzące święta.

Dwaj łowili, a trzeci stanął kilkadziesiąt metrów dalej na czatach, aby ostrzegać o ewentualnym niebezpieczeństwie. Kłusowników zauważył patrol Państwowej Straży Rybackiej. Strażnicy zatrzymali kłusowników.

Strażnik Piotr K. zajął się tym, który stał na czatach. Zdaniem nyskiej prokuratury funkcjonariusz bezpodstawnie, nadużywając swoich uprawnień, zaatakował mężczyznę ręcznym miotaczem gazu po twarzy, krzycząc do niego "Gleba, na ziemię!". Zaatakowany faktycznie upadł. Poszkodowany zeznał w sądzie, że nawet nie próbował uciekać i był całkowicie zaskoczony atakiem.

Dowódca patrolu zawiadomił przełożonych o incydencie z krewkim strażnikiem. Sam oskarżony nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że jego interwencja była uzasadniona, bo to zatrzymywany mężczyzna zachowywał się agresywnie wobec niego. Proces Piotra K. właśnie się rozpoczął przed nyskim sądem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska