Krystyna Słodczyk: - Kobiety mają prawo do zrzeszania się

Redakcja
- Płynie we mnie zielona krew, a najlepiej odpoczywam w górach - mówi Krystyna Słodczyk.
- Płynie we mnie zielona krew, a najlepiej odpoczywam w górach - mówi Krystyna Słodczyk. fot. Archiwum prywatne
Dr Krystyna Słodczyk, biolog z Politechniki Opolskiej, przewodnicząca Rady Programowej Fundacji OFF, Kobiety na Rzecz Społeczeństwa Obywatelskiego: - Kobiety to Mniejszość.

Dr Krystyna Słodczyk z Politechniki Opolskiej jest biologiem, jej specjalności to ekologia roślin, oczyszczanie wód, świadomość ekologiczna. Znana jest z działalności feministycznej i proekologicznej. W jednym dniu prowadzi debatę poświęconą problemom przeludnienia świata, kilka dni później - molestowaniu w pracy. Mama dwóch córek: jedna ukończyła politykę ochrony środowiska, druga studiuje międzynarodowe stosunki gospodarcze.

- Do imienia Krysia można tworzyć wiele rymowanek. Pamięta pani jakieś z czasów swego dzieciństwa?
- W szkole kolega wymyślił dla mnie taki wierszyk: Krysia Pysia/Ale gdzie?/Kto to zgadnie?/Kto to wie?.

- Wierszyk był dowodem uwielbienia?
- Mam taką nadzieję. W każdym razie ja tego kolegę darzyłam dużą sympatią. Krystyna - to bardzo popularne imię mojego pokolenia. W klasie szkoły podstawowej miałam aż 8 Krystyn. Sądzę, że stało się tak za sprawą popularnego wówczas filmu o siedemnastowiecznej królowej Szwecji, Krystynie. Do tej pory w Polsce jest nas 853 732.

- Ponoć za każdym imieniem kryje się jakiś rys charakterologiczny?
- Krystyny to - zgodnie z symboliką tego imienia - bardzo twarde i zahartowane życiowo kobiety. Ale my, zgromadzone w klubie Krystyn, mówimy, że takie są tylko te, które obchodzą imieniny 13 marca.
- Poznała pani wiele wybitnych imienniczek...
- Owszem. Często z tych znajomości z Krystynami - mniej i bardziej znanymi
- wynosiłam życiową naukę. Krystyna Bochenek z Katowic, która rozkręciła cały nasz ruch, nauczyła, że nie ma rzeczy niemożliwych. Krystyna Sienkiewicz - wybitna aktorka, obecnie borykająca się z poważną chorobą oczu - jednak nie daje się życiu. Jest pogodną optymistką, pomaga innym, prowadzi schronisko dla zwierząt. Krystyna Kofta, znana dziennikarka i pisarka, zwalczyła ciężką chorobę i daje siebie innym. Od Krystyny Koneckiej, znanej poetki polskiej, można nauczyć się subtelności i radości życia.

- Dlaczego to właśnie Krystyny tak się zjednoczyły, a nie na przykład Małgorzaty czy Ewy?
- Dla każdego ruchu ważny jest lider, taka iskierka, wokół której wszyscy się skupią. U nas tą iskierką była Krystyna Bochenek. Po drugie - zauważyłam, że nie ma teraz mody na jednoczenie się w grupy - tak jak zrobiły to swego czasu Krystyny. Potwierdzają to także nasze opolskie doświadczenia. W czasie powodzi wiele grup: na wsiach, osiedlach, w blokach zjednoczyło się i wzajemnie wspierało, nawet mimo wcześniejszych animozji. To był cud pojednania. Niewiele z niego zostało.
- Jest pani przewodniczącą Rady Programowej Fundacji OFF, Kobiety na Rzecz Społeczeństwa Obywatelskiego. Dlaczego jest to kobieca fundacja?
- Bo założyły ją kobiety. Miałyśmy jednego pana, ale się wykruszył. Kobiety mają prawo do zrzeszania się, a są niczym mniejszości, bo dotyczą nas, szczególnie w życiu zawodowym, takie formy dyskryminacji jak: wykluczenie czy niższy status; przy rozważaniu kandydatur do awansu kobiety często są wykluczane - bo rzekomo za emocjonalne, obarczone obowiązkami macierzyńskimi itd. Niższy status objawia się też choćby niższymi zarobkami.

- Prowadzi pani Salon Zielonej Myśli w Muzeum Śląska Opolskiego. Ekolog z pani czy zielony?
- Ekolodzy są wciąż źle pokazywani jako oszołomi, a w określeniu "zielony" kryje się pejoratywne zabarwienie. Myśli ekologicznej wciąż trudno się przebić przez politykę. Czy wie pani, że dane dotyczące stanu środowiska, na podstawie których podejmuje się decyzje o przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym, pochodzą z lat osiemdziesiątych? Jak na takiej podstawie można cokolwiek zaplanować lub przewidzieć? A wracając do pani pytania: płynie we mnie zielona krew, jestem też ekologiem z wykształcenia.

- Skoro płynie w pani zielona krew, to jakie ma pani zielone ukochane zakątki w Opolu czy w Polsce?
- W Opolu polecam szlaki rowerowe w stronę Niwek. Ponad godzinę jazdy samochodem stąd jest Kotlina Kłodzka. Raptem tydzień temu byłam tam na szlaku Krowiarek - bardzo polecam. Podobnie jak Bieszczady, póki się nie ucywilizują, czy Tarty - poza sezonem. A na Opolszczyźnie - Biskupią Kopę.

- Zawsze była pani społecznikiem, typem lokalnego działacza?
- Wie pani o czym pomyślałam jako 12-latka tuż po przebudzeniu?

- O tym, aby dalej pospać, choćby minutkę?
- O tym pewnie myśli większość dzieci. A ja pewnego razu wymyśliłam, że należy stworzyć drużynę harcerską. Chodziłam do opolskiej szkoły podstawowej nr 14. I zorganizowałam tam, wraz z pewnym starym druhem, drużynę harcerską. Więc chyba od zawsze byłam typem społecznika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska