Krzyczą do profesora

Redakcja
Z Marco Hernaizem, studentem politologii na UO, UJ oraz Universidad de Castilla-La Mancha w Hiszpanii, rozmawia Marcin Poznań

- Jakie wrażenia z hiszpańskiej uczelni przywiozłeś do Polski?
- Tam jest dużo większy luz. Do kadry wszyscy zwracają się po imieniu i nikogo to nie razi. Ze strony wykładowców jest przyjacielskie podejście, ciągła chęć pomocy i dostępność. Łatwiej tam chyba studentowi niż nauczycielowi. Gdy np. jeden z wykładowców przedłużył zajęcia o kilka minut, cała sala zaczęła buczeć i krzyczeć "już, kończymy, zostaw" i ku mojemu zdziwieniu profesor grzecznie przeprosił i zakończył wykład.
- Luz dotyczy tylko studentów?
- Nie tylko. Podobnie zachowują się wykładowcy. Na pewno nie wyobrażacie sobie profesora używającego dla zilustrowania zagadnienia wszystkich znanych mu hiszpańskich przekleństw i paru takich, które dopiero wtedy poznałem. Są po prostu bardziej bezpośredni.
- Jaka jest w Hiszpanii organizacja studiów?
- Nie ma indeksów i wpisywania ocen. Wszystko załatwia się za pomocą bardzo rozbudowanej strony internetowej: www.uclm.es - gdyby ktoś chciał zobaczyć... Uczniowie nie mają legitymacji, tylko specjalne karty chipowe, będące równocześnie kartą bankową, identyfikacyjną oraz pozwalającą na dostęp do swojego konta z ocenami za pomocą terminali porozstawianych na korytarzach.
- A jeśli chodzi o wiedzę przekazywaną podczas zajęć?
- Zajęcia są bardziej praktyczne, to chyba odpowiednie słowo. Każdą teorię wiążą z aktualnymi wydarzeniami, podając przykłady z życia. Sucha wiedza jest ilustracją pomagającą zrozumieć rzeczywistość, a nie celem "procesu nauczania". Więcej jest samodzielnej nauki i prac domowych. Ważna jest umiejętność wyrażenia własnego zdania. Nawet jeśli napisało się kompletne bzdury, ale w formie własnej opinii - można liczyć na zaliczenie.
- Jak wyglądają imprezy hiszpańskich studentów?
- Co czwartek urządza się botellon, co - jak nazwa wskazuje - ma związek z butelkami, i nie są to butelki z colą... Więcej nie powiem, ale panuje tam kultura dobrej, spokojnej zabawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska