Krzysztof "Diablo" Włodarczyk: Sympatię zyskałem na ringu

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk Oliwer Kubus
Rozmowa z bokserem Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem, mistrzem świata w kategorii junior ciężkiej, który w swojej karierze stoczył cztery zwycięskie pojedynki w Opolu.

Po kilku latach przerwy - tym razem jako gość gali bokserskiej - wrócił pan do Opola, gdzie stoczył w przeszłości cztery zwycięskie walki. Miła podróż?
- Wspomnienia z Opolem mam jak najlepsze, choć walki były trudne. Dobrze je pamiętam. Z Belgiem Ismailem Abdoulem przegrywałem przez niemal cały pojedynek, ale na kilka sekund przed końcem znokautowałem go. Ciężką przeprawę przeszedłem także z mniej doświadczonym Rosjaninem Siergiejem Karaniewiczem. W stolicy polskiej piosenki jestem niepokonany, więc dobrze myślę o tym miejscu.

- Głównymi akcentami sobotniej gali Wojak Boxing Night były pojedynki z udziałem Andrzeja Wawrzyka i Marcina Rekowskiego. Ten drugi uległ amerykańskiemu weteranowi Oliverowi McCallowi. To niespodzianka?
- Raczej tak. Boks to bardzo nieprzewidywalna i zmienna dyscyplina. Zawodnik może prowadzić przez jedenaście rund, by w ostatniej zostać znokautowanym. Niejednokrotnie to udowodniałem i po słabszym początku potrafiłem odwracać losy starć. Podobały mi się niektóre momenty w postawie McCalla, który na ciosy Marcina błyskawicznie odpowiadał atakiem. Jego rutyna wzięła górę. Z kolei Andrzej Wawrzyk dzięki kolejnej wygranej zdobył przede wszystkim pewność siebie, którą mógł stracić po ostatniej porażce z Aleksandrem Powietkinem. Nie wyszedł na ring przestraszony, tylko z zamiarem boksowania i ta strategia się sprawdziła.

- Niemiłym zaskoczeniem była przegrana Andrzeja Sołdry z 18-letnim Niemcem Vincentem Feigenbutzem...
- Wyszedł u naszego zawodnika brak doświadczenia i ogłady. Nie można stać jak kołek na linach. Trzeba się ruszać i uciec od rywala, tak by nie mógł trafić. Andrzej tego nie robił i został ukarany.

- Kiedy “Diablo" ujrzymy ponownie w ringu? Po raz ostatni boksował pan ledwo w grudniu, pokonując w Chicago Giacobbe Fragomeniego.
- Niewykluczone, że już pod koniec kwietnia, ale nie mam pojęcia, z kim i gdzie będę rywalizował. Na pewno stoczę w tym roku walkę w obronie tytułu mistrzowskiego z bardzo silnym rywalem. Kto nim będzie, jeszcze nie wiadomo. Promotorzy pracują nad tym.

- Spekulowało się o pana starciu z Albertem Sosnowskim lub kolejnej walce w Rosji. Jednak po tym, jak w efektownym stylu wygrał pan w Moskwie z Rachimem Czachkijewem, Rosjanie nie palą się do organizacji następnej gali z pana udziałem.
- Wydaje mi się, że zobaczyli wtedy co innego niż się spodziewali. Zawodnika, który choć jedzie “w ciemno" do kraju przeciwnika, to nie boi się wymian i boksuje. Walka z Czachkijewem (uznana przez federację WBC za najbardziej dramatyczną w 2013 roku - dop. red.) była z pewnością jedną z najlepszych w mojej karierze. Nigdy nie można wątpić w Polaka, boksującego na wyjeździe. Trzeba wierzyć, nawet jeśli początek do udanych nie należy. Bo wiara czyni cuda. Liczy się cały pojedynek, nie tylko jego moment.

- Ostatnie miesiące w pana wykonaniu to pasmo sukcesów. Rośnie pana popularność. Podczas takich gali, jak ta w Opolu nie potrafi się pan odpędzić od łowców autografów i kibiców...
- Myślę, że na sympatię zapracowałem walką z Czachkijewem. Wcześniej stoczyłem też ciężki i wygrany przez nokaut bój z Australijczykiem Dannym Greenem. Kibice o tym usłyszeli i z tego powodu tak chętnie proszą o zdjęcia i podpisy. To bardzo miłe, że wspierają mnie nie tylko podczas walki, ale także po za ringiem.

- Jak oceniłby pan kondycję polskiego boksu? Kogo wskaże Krzysztof Włodarczyk jako potencjalnych czempionów?
- Najważniejsze, że cały czas się rozwijamy. Do zdolnych i młodych pięściarzy możemy zaliczyć choćby Przemka Runowskiego czy Marka Matyję. Nie skreślałbym także Andrzeja Wawrzyka oraz Artura Szpilki, który co prawda przegrał z Bryanem Jenningsem, ale jako 25-latek ma czas na rozwój i walkę o mistrzowskie pasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska