Krzysztof Stelmach: Twardo stąpamy po ziemi

Archiwum
i Patryk Czarnowski.
i Patryk Czarnowski. Archiwum
Rozmowa z Krzysztofem Stelmachem, trenerem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Ważne

Ważne

Od czwartku do soboty rozgrywana jest 7. kolejka PLS.
Delecta Bydgoszcz - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(22, -16, -24, -23)
AZS Olsztyn - Fart Kielce 0:3, Politechnika Warszawska - Resovia Rzeszów 2:3, AZS Częstochowa - Trefl Gdańsk 3:0.
Sobota: Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów

1. ZAKSA 7 21 21:4
2. Resovia 7 13 16:10
3. Skra 6 12 14:10
4. Delecta 7 12 15:13
5. Jastrzębie 6 11 14:10
6. Fart 7 10 13:13
7. AZS Częstochowa 7 9 11:14
8. AZS Olsztyn 7 7 9:16
9. Politechnika 7 4 10:20
10. Trefl 7 3 5:18

Następna kolejka (10-11.12): ZAKSA - Jastrzębie, Trefl - Fart, Skra - Olsztyn, Resovia - Delecta, Częstochowa - Politechnika.

- Wyjazdowym zwycięstwem 3:1 nad Delectą Bydgoszcz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zakończyła pierwszy etap rozgrywek. Nasza drużyna jako jedyna w lidze jest niezwyciężona i nie straciła nawet punktu.
- Przed meczem założyliśmy sobie, żeby tę fazę zakończyć wygrywając go i udało się - mówił po spotkaniu w Bydgoszczy trener naszej drużyny Krzysztof Stelmach. - Dokonaliśmy tego, dzięki naszej dobrej grze. Bardzo dobrze zagraliśmy na zagrywce. Mecz był wyrównany, często odrabialiśmy straty. Do tego potrzebna była cierpliwość i pewność w tym, co robimy. I to było widać na boisku. Także po dobrym meczu wyjeżdżamy z Bydgoszczy z kompletem punktów i w czasie przerwy odpoczniemy trochę od siatkówki

- “Miasto lidera, Kędzierzyn miasto lidera" skandują w hali “Azoty" kibice. Miło posłuchać…
- Miło, ale nic z tego jeszcze nie wynika. Kibice oczywiście mają takie prawo, mogą śpiewać i w tym momencie mogą być zadowoleni z tego, że Kędzierzyn jest liderem. My też się cieszymy, ale trochę inaczej na to patrzymy. Jeszcze trochę grania zostało, bo za nami dopiero pierwsza faza rozgrywek, ale nawet jeszcze nie zakończyliśmy pierwszej rundy. Fakt, że mamy dużą szansę, by tę rundę zakończyć na pierwszym miejscu, ale czeka nas jeszcze dużo walki.

- Jednak nikt wam nie zabierze tych punktów, które zdobyliście. A ugraliście w pierwszej fazie bardzo dużo punktów, być może nawet więcej niż planowaliście?
- Generalnie żadnych planów nie było. Od momentu kiedy jestem w Kędzierzynie planujemy tylko mecz po meczu. Taka jest nasza zasada, że myślimy wyłącznie o kolejnym spotkaniu. Wszyscy jesteśmy zadowoleni z tego co zrobiliśmy, bo na dziewięć meczów - dodając do ligi dwa spotkania w Lidze Mistrzów - wygraliśmy dziewięć. Zadowoleni są zawodnicy, sztab szkoleniowy, prezes i sądzę że także Rada Nadzorcza. Jednak naprawdę nie popadamy w samo zachwyt, podchodzimy do tego chłodno i wciąż twardo stąpamy po ziemi.

- Teraz jednak nastąpi 5-tygodniowa przerwa w rozgrywkach dla reprezentacji. Można żałować, że rytm grania, który świetnie znosiliście, zostaje przerwany?
- Nie. Za nami miesiąc intensywnego grania i dla tych, którzy nie pojadą na zgrupowania reprezentacji i zostaną w klubach przerwa dobrze zrobi. Nas będzie mało, bo tylko sześciu zawodników. Trudno w takiej grupie normalnie pracować.

- Jak będzie wyglądać wasza przerwa w rozgrywkach?
- Zawodnicy, którzy zostają w klubie teraz mają tydzień wolnego na odpoczynek. Sztab szkoleniowy także. Potem wracamy do normalnych treningów. Jak mówiłem, ciężko pracować w tak wąskiej grupie, ale na pewno można poprawić pewne elementy techniczne. Poza tym możemy jeszcze dobrać paru zawodników z Młodej Ligi i jak zajdzie taka potrzeba, to będziemy trenowali w szerszym gronie.

- Pewnym plusem tej przerwy jest chyba szansa na podleczenie mikrourazów zawodników oraz na powrót do wysokiej dyspozycji rehabilitantów: Sebastiana Świderskiego i Jurija Gladyra?
- Wiele razy na konferencjach podkreślałem, że pod tym względem na tę przerwę czekamy. Na razie nie mamy dwóch podstawowych zawodników i teraz jest czas, by oni dochodzili do zdrowia i formy.

- W pierwszym etapie sezonu zespół czymś pana zaskoczył: pozytywnym lub negatywnym?
- Tym, że kiedy przychodzą końcówki setów, a my mamy nóż na gardle, to potrafimy grać rewelacyjną siatkówkę. Przestoje, które się zdarzają są spowodowane zmniejszeniem koncentracji. Wysoko prowadząc zawodnicy czasami podświadomie czekają, że set “sam się już wygra". Jednak kiedy są trudne momenty i jest nóż na gardle, jak choćby w trzecim secie czwartkowego meczu w Bydgoszczy gdy graliśmy na przewagi, potrafiliśmy zagrać bardzo dobrze i nie popełniać błędów. Oczywiście nad momentami dekoncentracji, kiedy tracimy 3-4 punkty z rzędu, trzeba pracować. Na razie mamy coś takiego, że potrafimy w pewnym momencie tę koncentrację i pełne siatkarskie umiejętności włączyć. Do tej pory nie przegraliśmy, ale jak będą nam się przytrafiały przestoje to prędzej czy później przegramy na pewno. Zresztą nie ma takiej możliwości, byśmy się nie potknęli.

- Porównując poprzednie sezony, to tych przestojów jest znacznie mniej. To świadczy o większej dojrzałości zespołu?
- Zgadzam się. Mamy jeszcze bardziej doświadczony zespół niż w tamtym roku i potrafimy wyjść z fragmentów gry, kiedy koncentracja jest niższa. Jednak przestoje nie są wyłącznie problem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Zdarzają się każdej drużynie w PLS-ie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska