Kto da więcej?

Fot. Witold Chojnacki
Wczoraj Andrzej Duda (z lewej) przekazał Kazimierzowi Jednorogowi czek na 5000 zł.
Wczoraj Andrzej Duda (z lewej) przekazał Kazimierzowi Jednorogowi czek na 5000 zł. Fot. Witold Chojnacki
26 650 zł - to plon zaledwie dziesięciodniowej zbiórki pieniędzy na Fundację "Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym" w Opolu.

Wczoraj do darczyńców dołączyła firma PERI Polska sp. z o.o., która wpłaciła na konto fundacji 20 000 zł. Także Andrzej Duda, prezes firmy Polbau, wręczył w środę Kazimierzowi Jednorogowi czek na 5 tys. zł.
Razem z tą wpłatą na koncie fundacji jest już 17,8 proc. kwoty, którą zamierzamy wspólnie zebrać.
- Nasza firma działa nie tylko na rzecz swoich akcjonariuszy, ale także służy społeczeństwu - mówi Piotr Stodółko, prezes PERI Polska w Warszawie. - Najwięcej tam, gdzie nasza spółka ma swoje oddziały. Inicjatorem wpłacenia 20 tysięcy na opolską fundację był Leon Motzko, członek zarządu naszej firmy, który pochodzi z Kępy na Opolszczyźnie.

- Do wpłaty zdopingowały mnie teksty w "Nowej Trybunie Opolskiej" - mówił wczoraj Andrzej Duda, wręczając Kazimierzowi Jednorogowi czek na 5 tys. zł. - Dziwi mnie, że władze wojewódzkie - i samorządowe, i rządowe - nic nie robią w tej sprawie. Żeby nie znaleźć stu tysięcy na ratowanie tak cennej dla społeczeństwa instytucji?! Taka kwota to kropla w morzu w budżetów. To zdumiewające. Władza nie widzi problemu, społeczeństwo tak, dlatego mam nadzieję, że inne firmy się przyłączą.

Opolan nie trzeba zagrzewać do dobroczynności. Na koncie fundacji jest wiele wpłat od prywatnych osób z całego województwa: po 50 zł, 100 zł i 200 zł. Dołączyło się też wiele firm, m.in.: Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego, który wpłacił 2000 zł, a także PHU Retman z kwotą 1000 zł.
- Nikt z nas nie wie, co go czeka w życiu - mówi Stefan Książek, dyrektor WORD w Opolu. - Każdy z nas może kiedyś potrzebować pomocy innych. Nie można ludzi słabszych skazywać na alienację społeczną i spychać na margines.
- Wspieram fundację państwa Jednorogów od dawna i tę ostatnią wpłatę uznaję za coś normalnego - mówi Tadeusz Retmańczyk, właściciel PHU Retman. - Tym bardziej, że teraz mają kłopoty. Mam zamiar podzwonić jeszcze po znajomych i poprosić ich o wpłaty.

Przed nami jeszcze dużo do zebrania. Kwota, którą zamierzamy wspólnymi siłami zgromadzić to 150 tys. zł.
Jej połowę stanowią zobowiązania fundacji wobec urzędu marszałkowskiego, a drugą - kwota, której fundacja nie dostała od urzędu w momencie, gdy zaczęły się jej problemy z uzyskaniem statusu przez zakład aktywności zawodowej. Mimo że "Dom" nie dostał funduszów na ten cel, musiał wypłacić pracownikom wynagrodzenia (z innej puli).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska