Kto mógł podpalić nowy plac zabaw dla dzieci w Opolu? Mieszkańcy są zdruzgotani. Policja szuka sprawcy

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Nowy plac zabaw w Opolu nie został nawet jeszcze oddany do użytku.
Nowy plac zabaw w Opolu nie został nawet jeszcze oddany do użytku. Mateusz Majnusz /PSP Opole
Parę minut przed godz. 1 w nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do pożaru na nowym placu zabaw w Opolu, który za kilka tygodni miał dopiero zostać oddany do użytku. Policja poszukuje już sprawcy lub sprawców podpalenia. Okoliczni mieszkańcy są w szoku. Rozmawiał z nimi nasz reporter.

O tym, że doszło do pożaru, poinformował służby jeden z okolicznych mieszkańców, którzy usłyszał trzask paleniska, wyjrzał zza okno i zobaczył, jak płonie jedna z instalacji na placu zabaw.

- W akcji gaśniczej wzięło udział 15 strażaków. Na miejscu zastaliśmy zjeżdżalnię całkowicie objętą ogniem. Przystąpiliśmy do gaszenia, a później pianą gaśniczą zabezpieczyliśmy także tlące się elementy tworzywa i mat zabezpieczających – mówi mł. bryg. Tomasz Pierzchała, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.

Policja: zrobimy wszystko, aby ustalić sprawcę

W związku z tym, że do podpalenia doszło w nocy, dopiero nad ranem policja mogła przeprowadzić oględziny miejsca zdarzenia. Pewne na tę chwilę jest jedno – było to podpalenie.

- W tej chwili prowadzimy już śledztwo, które ma wykryć sprawcę lub sprawców tego zdarzenia. Zrobimy wszystko, aby ustalić kto w ten bezczelny i chuligański sposób zniszczył własność dzieci – podkreśla asp. Agnieszka Nierychła, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.

Z kolei urząd miasta złożył na komendzie zawiadomienie o zniszczonym mieniu. Jak podkreśla Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza - nowy plac zabaw nie został nawet jeszcze oddany do użytku.

- Sprawę zgłosiliśmy także do ubezpieczyciela, aby jak najszybciej odbudować zniszczone urządzenia – tłumaczy.

Nowy plac nie doczekał się nawet oficjalnego otwarcia

Na miejscu udało nam się porozmawiać z mieszkańcami okolicznych bloków przy ul. Nysy Łużyckiej, którzy zgodnie mówili, że są wstrząśnięci nocnym podpaleniem placu zabaw.

- Jak podłym i złym człowiekiem trzeba być, aby podpalić dzieciom plac zabaw? Komu to przeszkadzało? Plac w końcu przybrał ładną formę, bo wcześniejszy trudno było nazwać placem zabaw z prawdziwego zdarzenia – mówiła nam mieszkanka Opola.

Była tutaj malutka piaskownica, zdewastowane ławki, jeden trzepak i po jednej huśtawce i malutkiej zjeżdżalni. Nic więc dziwnego, że dzieci z placu korzystały sporadycznie. Częściej niż dzieci można tu było za to spotkać młodzież pijącą piwo.

Z kolei jeden z mieszkańców zwrócił uwagę, że około godz. 20 widział na ławce przy placu siedzącą młodzież. Ta informacja została już przekazana policji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska