Kto się boi pani wójt?

Fot. Andrzej Jagiełła
"Jestem w tym momencie godna podziwu dla tej Pani, jak Pani z tego wszystkiego wybrnęła..."
"Jestem w tym momencie godna podziwu dla tej Pani, jak Pani z tego wszystkiego wybrnęła..." Fot. Andrzej Jagiełła
W Nakle i Tarnowie Opolskim pojawiły się wczoraj setki egzemplarzy listu otwartego skarbnika gminy do byłej pani wójt.

Leżały na ulicach i przystankach autobusowych. Rozdawane były też w Urzędzie Gminy Tarnów Opolski, m.in. pracownikom.
Elżbieta Daszko jest skarbnikiem gminy od 1996 roku. W swoim czterostronicowym liście atakuje popieraną przez SLD-UP kandydatkę na stanowisko wójta gminy Bronisławę Pietruszkę. Ta ma już w swojej karierze 11 lat sprawowania tego urzędu. Do ubiegłego roku, kiedy to - jak sama mówi: - Pani skarbnik została nieformalnym przywódcą grupy moich przeciwników, która usunęła mnie ze stanowiska wójta i na to miejsce wybrała Zygmunta Cichonia (Mniejszość Niemiecka).

List wymienia wiele nieprawidłowości w funkcjonowaniu urzędu, jakie rzekomo miały w nim miejsce za czasów Pietruszki. Przytacza m.in. numery pism dotyczących przeprowadzania kontroli przez NIK oraz Regionalną Izbę Obrachunkową. - Mam na to dowody w postaci wymienionych w liście pism z RIO - mówi Elżbieta Daszko, niegdyś pracownik Regionalnej Izby Obrachunkowej. Wyniki jednej z kontroli RIO przekazane zostały wówczas Wydziałowi Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Wojewódzkiej w Opolu. Nie znaleziono jednak dowodów winy byłej pani wójt.
"Jestem w tym momencie godna podziwu dla tej Pani, jak Pani z tego wszystkiego wybrnęła" - te słowa autorka listu kieruje do byłej wójt. Zapytałem panią skarbnik, czy skoro prokuratura nie dopatrzyła się dowodów uchybień w tej sprawie, Bronisława Pietruszka jest niewinna. - Nie wnikam w to - pada odpowiedź.

Bronisława Pietruszka jest oburzona formą i treścią listu. Zawarte w nim zarzuty mogą jej bardzo zaszkodzić w nadchodzących wyborach samorządowych. Według niej list zawiera zdania wyrwane z kontekstu. Ponadto autorka sugeruje w liście, że Bronisława Pietruszka kandyduje na urząd "dla własnych korzyści materialnych i innych apanaży oraz chęci załatwienia pewnych porachunków". - To kalumnie i oszczerstwa - mówi Pietruszka. - Wszystkie kontrole, zarówno NIK-u jak i Regionalnej Izby Obrachunkowej, wypadły pozytywnie.
- Ludzie przychodzą do mnie i pytają, dlaczego z tym nic nie zrobię. Przecież wiele osób gotowych jest uwierzyć w te pomówienia - opowiada Bronisława Pietruszka. - Przygotowałam pozew do sądu przeciwko tej pani, w którym domagam się przeprosin na łamach prasy i wpłaty na cele społeczne.

Dlaczego pani skarbnik, posiadając dowody, nie zdecydowała się na drogę sądową w tej sprawie? - Napisałam ten list jako osoba prywatna - wyjaśnia Elżbieta Daszko, która jednak podpisuje się w nim stanowiskiem.
- Czyli przy okazji wykorzystano papier i sprzęt urzędu gminy dla prywatnych celów w kampanii wyborczej - zauważa kandydatka na wójta, która chce zdążyć jeszcze z wyjaśnieniem sprawy przed wyborami.
- Ordynacja wyborcza do rad w artykule 72 dopuszcza zakwalifikowanie podobnych do tej spraw do trybu wyborczego - komentuje cały przypadek Ryszard Janowski, komisarz. - Wtedy na rozsądzenie sprawy sąd ma 24 godziny. Oprócz tego sprawa taka może toczyć się klasycznym trybem sądowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska