Kuny demolują auta i domy

Redakcja
Kuny lubią zwłaszcza auta nowe, zadbane. Zjadają kable, gąbki, przegryzają przewody doprowadzające olej czy płyn chłodzący. Szczególne upodobanie mają do samochodów włoskich i francuskich.
Kuny lubią zwłaszcza auta nowe, zadbane. Zjadają kable, gąbki, przegryzają przewody doprowadzające olej czy płyn chłodzący. Szczególne upodobanie mają do samochodów włoskich i francuskich. Sławomir Mielnik
To są kunie gangi! - twierdzą poszkodowani. Przyrodnicy uściślają: Te futrzaki to indywidualiści, ale faktycznie mają charakter gangstera, a spryt lisa. Trudno z nimi wygrać.

Mój fiat bravo w tym roku padł ofiarą kun już dwa razy - opowiada Gertruda Filip, mieszkająca na osiedlu Reymonta w centrum Namysłowa. - Na naprawianie szkód, głównie wymianę pogryzionych kabli, wydałam około 1100 zł.

Przewody samochodowe, a także wełna mineralna z ociepleń, szczególnie poddaszy, to jest to, co kuny lubią najbardziej. I jeszcze... kury.

- Znam przypadek, gdy kuna zagryzła i 20 kur za jednym zamachem, każdą kłując swymi ostrymi zębami w szyję. Nie zabijają z głodu, ale dla przyjemności. Lubią zagryzać! - mówi Wojciech Plewka, prezes opolskiego oddziału Polskiego Związku Łowieckiego.

Futerkowi gangsterzy harcują nie tylko w kurnikach - także na poddaszach i w spiżarkach oraz pod maskami samochodów. Czasami sprzyjają ludziom, bo polują na gryzonie, np. myszy na strychach. Zwykle jednak są utrapieniem.

- Potrafią zdemolować ocieplenie na poddaszu, a auto - unieruchomić - przyznaje Wojciech Plewka.

- Nie wiem dlaczego, ale kuny upodobały sobie - jak wynika z moich obserwacji - głównie auta włoskie, a także francuskie - mówi Stanisław Kozłowski z Automobilklubu Opolskiego.
Krzysztof Pyka z jednego z opolskich salonów samochodowych na hasło "kuna" tylko ciężko wzdycha: - One robią ogromne spustoszenie pod maskami, zjadają kable, przewody doprowadzające olej czy płyn chłodzący. Raz w warsztacie mieliśmy samochód z niemal zatartym silnikiem z powodu ataku kun. Zauważyłem, że te futrzaki szczególnie lubią auta nowe, czyste, zadbane. Zakurzonego kabla kuna nie tknie.

Ekspansja kun na ludzkie osiedla stała się nawet przedmiotem badań naukowych na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dr Izabela Wierzbowska z UJ uważa, że to nie one wtargnęły do naszych domostw, ale my - stawiając domki i bloki - zagościliśmy na terytorium kuny domowej.

A ta bynajmniej nie ustąpiła miejsca ludziom, przeciwnie - uznała, że w nowym środowisko ma wspaniałe warunki bytowe: stołówka na strychu lub w śmietniku, sypialnia na ciepłym silniku samochodowym. - Te zwierzęta są bardzo inteligentne i potrafią wykorzystać każdą okazję - zjedzą choćby wyłożony przy okienku piwnicznym pokarm dla kotów - mówi naukowiec.

Ludzie postanowili podjąć walkę ze sprytnymi futerkowymi szkodnikami: - W opolskiej siedzibie PZŁ można kupić specjalistyczne pułapki - mówi Wojciech Plewka. - Złapana w nie kuna jest wciąż żywa, należy ją schwytać i wywieźć jak najdalej. Licząc, że nie odnajdzie drogi powrotnej. Skutecznie odstraszy ją też pies, najlepiej terier, bo to rasa waleczna i uparta.

Kto nie ma psa, może np. kłaść na silniku auta szmatkę z psią sierścią, a nawet zwilżoną psim moczem. - To odstrasza, ale na krótko. Kuna szybko zrozumie, że to tylko niegroźny "chwyt" - mówi myśliwy. - Ona niemal czyta w ludzkich myślach.

W Niemczech powodzeniem cieszą się siatki, które automatycznie wystrzeliwuje się z pojemnika. Pokrywają one auto tak szczelnie, że zwierzę się nie przeciśnie.
- Nie znam jeszcze tego sposobu. Ale pomysłowość ludzka musi być naprawdę ogromna, żeby sprostać sprytowi kun - podsumowuje Wojciech Plewka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska