- Nie zapłaciliśmy za to ani złotówki. Koszty naprawy, tak jak wcześniej deklarowaliśmy, w całości poniósł wykonawca wiaduktu - mówi Mirosław Pietrucha, zastępca dyrektora w opolskim MZD. - Mam nadzieję, że teraz latarnie będą działały tak jak trzeba - dodaje.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że latarnie przy ul. Ozimskiej (po jednej stronie ulicy na odcinku od nowego Tesco do wiaduktu) świecą w dzień, a po zmroku gasną. Mieszkańcy pobliskich bloków skarżyli się, że taka sytuacja trwała od wielu tygodni, latarnie niepotrzebnie nabijały rachunek za prąd, opłacany z pieniędzy podatników, a żaden z urzędników nie reagował.
Urząd Miasta tłumaczył wtedy, że latarnie świecą na opak, ponieważ poważnej awarii uległy kable doprowadzające prąd. Usterkę miał usunąć wykonawca wiaduktu w ramach gwarancji.
- Dotyczy to nie tylko lamp na wiadukcie, ale również na fragmencie drogi do niego prowadzącej - mówiła nto Alina Pawlicka-Mamczura, rzeczniczka prezydenta Opola.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
