Jak ustaliła kluczborska policja ustaliła do starszej Opolanki zadzwoniła kobieta, która podała się za jej siostrzenicę.
I poprosiła o pożyczkę.
- Rzekoma siostrzenica poinformowana, że pod dom staruszki podjedzie taksówka i podwiezie ją na pocztę, by tam mogła zrobić przelew - relacjonuje Aneta Czekaj, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku.
80-letnia kobieta przelała swoje oszczędności, zapłaciła też za taksówkę. Jak się później okazało, padła ofiarą oszustów, którzy działają znaną metodą "na wnuczka".
- Sprawcy w celu osiągnięcia korzyści majątkowych wprowadzają osoby pokrzywdzone w błąd, co do swojej tożsamości, podając się za bliskiego członka rodziny: wnuczka, bratanka, siostrzenicę, kuzyna lub podając się za sąsiadów, przyjaciół. Oszuści prowadzą rozmowę w specyficzny sposób, tak by potencjalna ofiara sama domyśliła się, z kim rozmawia - tłumaczy Aneta Czekaj.
Najpierw typują swoje ofiary, najczęściej wybierają osoby starsze, mieszkające samotnie. Dzwonią do nich i w trakcie wzbudzają przekonanie, że są ich krewnymi czy znajomymi. Proszą pilnie o pożyczkę na różne pilne cele.
Najczęściej opisują jakieś zdarzenie i proszą o pomoc finansową związaną z pokryciem kosztów. Coraz częściej zdarza się, że sprawca prosi o przelanie gotówki na wskazane konto bankowe.
- Żeby ustrzec się przed tego typu oszustwem, należy przede wszystkim jak najszybciej skontaktować się z osobą, która rzekomo potrzebuje pomocy i do której mają trafić nasze pieniądze. W ten sposób można się upewnić, że to rzeczywiście krewny potrzebuje pomocy - instruuje rzeczniczka KPP w Kluczborku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?