Pod koniec czerwca w Polsce rozpoczynają się letnie wyprzedaże. Większość witryn w sklepach już kusi bijącymi po oczach plakatami, oferując zniżki do 50, 60 a nawet 65 procent.
Koszula męska z krótkim rękawem za 40 zł bez grosza zamiast niemal 80 zł na metce, t-shirty po 19,90 zł, o 10 zł tańsze, sandały damskie Mustanga przecenione z 270 na 190 zł.
Psycholog, dr Tomasz Grzyb porównuje kupowanie na wyprzedażach do polowania. Posługujemy się nawet podobnym słownictwem. Mówimy, że utrafiliśmy okazję, ustrzeliliśmy czy zdobyliśmy świetną rzecz - analizuje. - Zostało nam to w genach od czasów pierwotnych. Kiedyś dotyczyło zwierząt, dziś rzeczy.
Jednak tradycyjnym sklepom coraz trudniej przyciągnąć klientów nawet obniżkami. Mają one dużą konkurencję w postaci "ciucholandów", sklepów internetowych i wyprzedaży zagranicznych.
Handlowcy liczą z kolei, że obniżkami cen zwiększą obroty i zyski.
Letnie wyprzedaże - raport w poniedziałek w "Nowej Trybunie Opolskiej"
Pamiętaj!
Nie możesz zwrócić ani wymienić towaru, dlatego, że przestał Ci się podobać. Jeśli jest bez wad, sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia go, choć wiele sklepów to praktykuje. To ukłon w stronę klientów.
Obowiązuje cena podana na półce lub na metce.
Jeśli kupiliśmy wadliwy produkt podczas wyprzedaży, przysługuje nam prawo do reklamacji, chyba że cenę obniżono właśnie ze względu na usterkę i poinformowano nas o tym. Reklamację można złożyć w sklepie w ciągu 2 lat od daty zakupu, najlepiej na piśmie, ale jak najszybciej po ujawnieniu wady.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
