Lewica chce odwołania dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu

fot. Artur Janowski
fot. Artur Janowski
Lewica zaapelowała do prezydenta Opola o odwołanie Stanisława Tyki ze stanowiska dyrektora MZD. - Nie ma takiej potrzeby - ripostuje prezydent.

- Nie panuje nad remontami dróg, jest arogancki wobec kierowców, nie potrafi też wyegzekwować łatania dziur - wyliczali działacze lewicy.

Na dowód tego Małgorzata Sekula (szefowa miejskiego SLD) pokazała zniszczone koło swojego samochodu, a Andrzej Namysło (radny SLD) powiedział, że do MZD trzeba "wrzucić granat".

- To przenośnia, chcę pokazać, że potrzebne są tam gruntowne porządki - tłumaczył Namysło. - To obecne nagromadzenie się remontów ulic i wiaduktów wynika z tego, że przez lata nic nie robiono.

Prezydent Ryszard Zembaczyński powiedział nam, że nie ma powodów do odwołania Tyki.

Przypomniał, że gdyby za rządów lewicy zbudowano np. wiadukty na Struga i Ozimskiej, to teraz miasto nie musiałoby się z nimi mierzyć.

- Wiem, jak trudno jeździ się po mieście, ale wierzę, że po wakacjach będzie lepiej - mówi prezydent.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska