Liga straciła władzę

Bez względu na wynik głosowania składam rezygnację z funkcji burmistrza - poinformował radnych Janusz Sanocki zaraz po odczytaniu porządku obrad przez przewodniczącego rady miejskiej Ryszarda Rogowskiego. Na rezygnację z funkcji członków zarządu zdecydowali się również niektórzy radni Ligi Nyskiej - Kazimierz Kochanowski, Wiesław Michoń i Zygmunt Zalewski. Większością głosów wnioski zostały jednak odrzucone. - To jednak chcecie burmistrza? - ironizowali zwolennicy Sanockiego, którzy przybyli na obrady. - To przecież parodia westernu - komentowali.
Koalicja AWS-SLD w kuluarach ripostowała, że rezygnacje miały podłoże finansowe - gdyby je przyjęto, tracący władzę otrzymaliby bowiem wysokie odprawy, które po odwołaniu przez radę im nie przysługują.
Po przerwie komisja skrutacyjna przeprowadziła tajne głosowanie dotyczące odwołania Sanockiego, w wyniku którego na 29 ważnych głosów 20 było za, a 8 przeciw. Jedna osoba się wstrzymała. - To dla mnie osobista porażka, jednak byłem na to przygotowany - powiedział w przerwie były burmistrz. - Nie zawsze uczciwość i rozsądek biorą górą nad partyjną większością w partyjnym głosowaniu. Oni nie głosują tak, jak by chcieli, ale tak, jak nakazuje dyscyplina partyjna.
W czasie gdy komisja skrutacyjna przygotowywała karty do kolejnego głosowania, były burmistrz oddawał się dywagacjom na temat tego, kto zostanie jego "godnym" następcą: - To będzie Rogowski - zdradził na pół godziny przed powołaniem swego następcy. - Władza niesie ze sobą spore korzyści finansowe, a Rogowski ma rok do emerytury nauczycielskiej. Pełnioną funkcją podniesie sobie tylko średnią, ale ja mu źle nie życzę. Obawiam się tylko, że ta ekipa nie sprosta wytyczonym zadaniom i nastąpi znaczne pogorszenie sytuacji ekonomicznej gminy.
Janusz Sanocki postanowił od początku do końca zbojkotować całą sesję i konsekwentnie nie brał udziału w głosowaniach. Wyjątek zrobił jedynie wtedy, gdy z funkcji przewodniczącego odwoływano Ryszarda Rogowskiego: - Takiej przyjemności nie mogę sobie odmówić - szeptał do jednego ze swoich zwolenników. Po odwołaniu przewodniczącego rady miejskiej, który przedtem złożył zaakceptowaną przez radnych rezygnację, przyszedł czas na odwołanie całego zarządu.
Tuż przed wyborem nowego burmistrza radny Michoń wystąpił z wolnym wnioskiem o unieważnienie podjętych wcześniej uchwał i przerwanie porządku obrad. Swój wniosek motywował nieodczytaniem przez przewodniczącego Rogowskiego opinii komisji rewizyjnej i uchwały Regionalnej Izby Obrachunkowej, dotyczącej nieudzielenia absolutorium zarządawi miejskiemu na poprzedniej sesji. - Zwrócimy się do wojewody o uchylenie uchwały - odgrażał się radny Michoń. - To się skończy uchybieniem i jeszcze przyjdzie czas, że będziecie płacić nam grube pieniądze! - No to zapłacimy! - usłyszał w odpowiedzi od Stanisława Arczyńskiego z SLD. - Strzelili sobie samobója! - natrząsał się elektorat Sanockiego.
Wniosek Wiesława Michonia został jednak odrzucony i radni przeszli do wyboru nowego burmistrza. Jedyny kandydat, Ryszard Rogowski, otrzymał 22 głosy za, 6 przeciw, a Janusz Sanocki wyszedł z sali i już nie wrócił. Do końca sesji popijał piwo ze skarbnikiem gminy w pobliskim lokalu.
- Jestem otwarty nawet na współpracę z Ligą Nyską - zwierzył się nowy burmistrz, ubolewając, że z racji nieobecności Sanockiego na sali obrad nie może wręczyć mu bukietu czerwonych róż. W późniejszej rozmowie z "NTO" burmistrz Rogowski nie ukrywał, że jedną z pierwszych rzeczy, które uczyni, będzie rewolucja na tzw. stanowiskach politycznych.
Późnym popołudniem radni przeszli do wyboru nowego przewodniczącego rady, zastępców burmistrza oraz wymiany całego zarządu. Obyło się bez niespodzianek - Leszek Wierzchowiec, jako jedyny kandydat na stanowisko przewodniczącego, otrzymał zdecydowaną większość głosów. Podobnie było w przypadku wiceburmistrzów, którymi zostali Eugeniusz Oszytko i Stanisław Arczyński. Zarząd miejski natomiast reprezentują również Kazimierz Wawryczuk (AWS), Henryk Dziadkowiak (AWS), Stanisław Połosak (SLD) i Henryk Świgost (SLD).