Ludzie chcą zmiany przepisów na basenie w Strzelcach Opolskich

Archiwum/DIM
Dyrektor Przemysław Zaleciński uważa, że nie ma potrzeby zmiany regulaminu określającego kształt kąpielówek. - Z obiektu skorzystało dotychczas ponad 90 tys. klientów i zdecydowana większość z nich wyszła stąd zadowolona - tłumaczy.
Dyrektor Przemysław Zaleciński uważa, że nie ma potrzeby zmiany regulaminu określającego kształt kąpielówek. - Z obiektu skorzystało dotychczas ponad 90 tys. klientów i zdecydowana większość z nich wyszła stąd zadowolona - tłumaczy. Archiwum/DIM
Sprawa klienta, który stanie przed sądem za zbyt długie kąpielówki na basenie w Strzelcach Opolskich poruszyła wiele osób.

Punktem zapalnym był incydent, który opisała nto w minioną sobotę. Kierownictwo pływalni wezwało na basen policję do jednego z klientów, który miał nieregulaminowe kąpielówki ze zbyt długimi nogawkami. Sprawy by nie było, gdyby pan Wiktor posłuchał ratowników i wyszedł od razu z wody. Ale niesforny klient nie zgodził się z obsługą, bo jego strój miał wszywkę z symbolem pływaka i napis, że nadają się one do kąpieli.

Incydent zaszedł tak daleko, że mężczyzna będzie jeszcze wzywany na komendę, a sprawa prawdopodobnie skończy się w sądzie.

Czytaj:**Do sądu za długie gacie. Absurd na basenie w Strzelcach Opolskich**

To wywołało oburzenie wielu mieszkańców, którzy w internecie zaczęli solidaryzować się z klientem pływalni. Jeden ze strzeleckich przedsiębiorców zaproponował nawet, że zapłaci mu za adwokata, żeby mógł bronić w sądzie swojego dobrego imienia.

- Sam zostałem nieładnie potraktowany przez obsługę za to, że miałem założone dłuższe kąpielówki - mówi biznesmen. - Od tego czasu przestałem chodzić na basen.

O incydencie na kąpielisku usłyszeli nie tylko mieszkańcy Opolszczyzny, ale cały kraj. Po publikacji w nto, tekst został opublikowany w portalu Onet.pl i Gazety Wyborczej. Sprawą zajęli się ponadto dziennikarze "Faktów TVN-u", a na Facebooku internauci komentowali, że chcą zmiany nieżyciowego regulaminu, który pozwala korzystać z basenu jedynie w krótkich i obcisłych kąpielówkach.

Zdaniem mieszkańców Strzelec Opolskich basen traci przez to klientów.

- Mój syn uciekał z lekcji WF-u, gdy były one prowadzone na pływalni - przyznaje pani Małgorzata, mama 15-latka. - Tłumaczył mi, że jest mu głupio paradować przy całej klasie w kąpielówkach, które zakrywają tyle co majtki. Gdyby regulamin pozwalał na nieco dłuższy strój, problemu by nie było.

Na krytej pływalni w Krapkowicach klienci nie mają takich dylematów. Wewnętrzne przepisy nie precyzują tam, jak mają wyglądać kąpielówki.

- Może trzeba zastanowić się nad złagodzeniem regulaminu? - zastanawia się Grzegorz Biernat, miejski radny.

Dyrektor Przemysław Zaleciński uważa jednak, że wszystko jest w porządku i nie ma potrzeby wprowadzania zmian. Jego zdaniem, jeżeli regulamin będzie złagodzony, to ludzie zaczną się kąpać w krótkich spodenkach, a na to zgody nigdy nie będzie.

- Z obiektu skorzystało dotychczas ponad 90 tys. klientów i zdecydowana większość z nich wyszła stąd zadowolona - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska