Majówka 2014. Pomysły na długi weekend na Opolszczyźnie

Rzut kamieniem od Brzegu. Podczas rodzinnej wycieczki prawdziwym wyzwaniem jest dostosowanie atrakcji do wieku kilkuletniego brzdąca, dociekliwego nastolatka i taty, który widział już niejedno. W okolicach Brzegu są jednak miejsca, które powinny wzbudzić zainteresowanie nawet najbardziej wybrednych turystów.

Wycieczkę, na którą najlepiej wybrać się rowerem, warto zacząć od Brzeziny, niewielkiej wsi położonej 3 kilometry na północny zachód od miasta. Od 430 lat stoi tam olbrzymi głaz. Choć to zabytek często opisywany, to wciąż wielu ludzi na jego widok otwiera oczy ze zdumienia. Mający ponad pięć metrów wysokości i szeroki na 3,5 metra kamień to prawdopodobnie najstarszy w Polsce przykład tablicy (na miarę epoki) reklamującej sponsora budowy drogi. Kamienny trakt miał prowadzić do Oławy, ale już w trakcie budowy książę Jerzy II kazał upamiętnić tę inwestycję w godny sposób. Dlatego z odległych o kilkadziesiąt kilometrów kamieniołomów ściągnięto granitowego giganta i wyryto na nim informacje o księciu i budowie. Budowie - dodajmy - nie skończonej, o czym świadczy i urywający się w pobliskich Lipkach trakt, i wyryta data 15..., która miała zostać uzupełniona na finiszu prac. To też nauczka dla wszystkich inwestorów, by podobne tablice stawiać dopiero po ostatnich odbiorach.
Z Brzeziny jedziemy 5 kilometrów na południe, by przenieść się w czasy średniowiecza. Malowidła na ścianach kościoła Jakuba Apostoła są nie tylko bezcenne, ale i zachwycające: rozmachem, kolorystyką i pomysłowością autora, który stworzył komiksową wersję biblii, zrozumiałą dla niepiśmiennych wiernych. Drugiego tak kompletnie wymalowanego kościoła nie znajdziemy na całym Śląsku.

Jeśli dawna historia nas nieco znuży, polecamy coś, co powinno zaspokoić ciekawość miłośników techniki. Trzy kilometry na południe jest Skarbimierz-Osiedle: miejsce, niedawne dzieje związane z niemieckim lotniskiem, a potem radziecką bazą wojskową mieszają się ze współczesnością. Dziś na dawnych pasach startowych wyrosło pięć ogromnych fabryk, ale na obrzeżach tego kompleksu wciąż są dziesiątki ukryć samolotowych (przypominających wielkie schrony), w których sowieckie odrzutowce rozgrzewały silniki. Co ciekawe, ukrycia są tak zamaskowane, że do dziś trudno je dostrzec oglądając googlowskie zdjęcia satelitarne. Ale z bliska na nie niezawodnie traficie.