Marcin Ociepa wzywa Donalda Tuska, aby przeprosił za słowa o obronie terytorialnej

-Stała się rzecz skandaliczna. Lider opozycji Donald Tusk w wywiadzie telewizyjnym określił Wojska Obrony Terytorialnej RP mianem „parawojska”. Zdecydowałem się przerwać kampanię wyborczą, żeby z całą stanowczością się do tych słów odnieść – mówił Marcin Ociepa.

Wiceminister podkreślał, że obrona terytorialna w różnym kształcie funkcjonuje w większości państw sojuszniczych NATO.

- Krytyka WOT-u oznacza, że gdyby Donald Tusk doszedł do władzy, to by te wojska zlikwidował, a to by cofnęło rozwój wojska kilka lat do tyłu – mówił Marcin Ociepa. - Nie znam kraju na wschodniej flance NATO, który z wojsk obrony by zrezygnował.

Zdaniem Marcina Ociepy Donald Tusk jest tchórzem.

- Obraża ludzi, którzy mają odwagę stanąć czy zimno, czy upał, czy deszcz, czy błoto, na granicy z Białorusią z bronią w ręku i bronić naszego bezpieczeństwa – podkreślał wiceminister obrony narodowej. – Ci ludzie na co dzień są lekarzami, przedsiębiorcami, nauczycielami, a swój wolny czas poświęcają, by służyć Polsce w sposób bezpośredni, czyli nas bronić, między innymi na granicy, ale także podczas klęsk żywiołowych. Mieszkańcy Opolszczyzny nieraz korzystali z pomocy Wojsk Obrony Terytorialnej.

Marcin Ociepa wyraził też opinię, że Donald Tusk jest „człowiekiem bez serca”.

- Mówiąc takie słowa, obraża ludzi, którzy złożyli przysięgę wojskową i nie patrzy na ich rodziny, które są z ich służby dumne. I słusznie. Teraz, kiedy słyszą, że jakichś polityk, na potrzeby kampanii wyborczej dezawuuje ich pozycję, dezawuuje ich wyszkolenie, ich służbę, to mają prawo poczuć się zranieni - tłumaczy. - Apeluję, byśmy po raz kolejny stanęli murem za polskim mundurem, tym razem za mundurem żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy sprawdzili się w praktyce. Zawsze mogliśmy na nich liczyć.

Wiceminister obrony narodowej wezwał Donalda Tuska, by niezwłocznie przeprosił za swoje słowa.