Marszałek Sejmu grozi Putinowi. Powstało nowe porzekadło: Niepoważny jak Hołownia

Łukasz Żygadło
Nie żyje rosyjski dysydent Aleksiej Nawalny. Opozycjonista zmarł w kolonii karnej IK-3 znajdującej się w odległości 64 km od koła podbiegunowego. Był więźniem politycznym reżimu Putina.

Eksperci od spraw wschodnich nie mają wątpliwości, że jego śmierć nie jest przypadkiem. Szefowa Biełsat TV Agnieszka Romaszewska wskazuje, że należy mówić o morderstwie. Nawalny narobił Putinowi wiele problemów. Obnażył oblicze jego prawdziwe oblicze, upublicznił nielegalny interesy, próbował obalić rządzącą Rosją reżim. Jemu się nie udało, jednak i tak świat po jego śmierci oszalał. Zwłaszcza politycy w Polsce. Niemal dosłownie.

Świat oszalał, zwłaszcza polscy politycy

Pewnie Szanowni Czytelnicy zastanawiają się, co mogę mieć na myśli pisząc „świat oszalał”. Tak uważam. Rozumiem, że warto przypomnieć historię Nawalnego, bo pokazuje z jakim tyranem i satrapą mamy do czynienia jeśli mówimy o Rosji. Cieszę, że się, że o śmierci opozycjonisty wspominają światowi przywódcy, w tym polski premier oraz prezydent. Wszystkie tego typu działania sprawią, że świat łatwo nie zapomni Nawalnego, nie pójdzie dalej, nie przejdzie tak szybko do porządku dziennego nad tym co się stało.

Problem jednak w tym, że żyjemy w dobie postpolityki oraz mediów społecznościowych, które na tyle wyprały mózgi również polityków, że oni sami na potrzeby poklasku i uzyskania aprobaty, bez zastanowienia brną w błazenadę.
Przyklejanie się do sławy zmarłego

Oto dla przykładu wiceminister kultury Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) opublikowała w mediach społecznościowych emotikon pękniętego serca wraz z opisem, że ona łączy się w bólu z rodziną. Wspaniale. Jakby to cokolwiek miało zmienić, albo chociaż rodzina Nawalnego mogła to przeczytać. Większość posłów reprezentujących koalicję bądź opozycję dokonała wpisu w mediach społecznościowych odnosząc się do śmierci Nawalnego. Ja nazywam to wprost: jest to wykorzystywanie śmierci człowieka, do budowania własnej wiarygodności politycznej. Nic więcej.

Popisał się również Donald Tusk. „Aleksiej, nigdy Cię nie zapomnimy. I nigdy im nie wybaczymy” - napisał premier na portalu X. Spójrzmy tylko na ten merytoryczny i błyskotliwy wpis. Jakie to wzruszające i płaczliwe, tylko jakoś bez przekazania choćby jednej informacji kim był Nawalny, co robił, o co walczył. Wpis i zapomnienie. Tak to niestety wygląda.

Marszałek przeszedł samego siebie

Jednak samego siebie w wykorzystaniu śmierci rosyjskiego opozycjonisty przeszedł marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Podczas konwencji samorządowej Trzeciej Drogi, lider Polski 2050 zapowiedział „co zrobimy” z Putinem. Zupełnie jakby konwencja samorządowa potrzebowała takich treści. Ale jak wspomniałem wyżej, jeśli ktoś umarł, a informacja o śmierci niesie się po mediach społecznościowych i wyszukiwarce Google, to trzeba się dołączyć do fali, płynąc wraz z nią. I Hołownia popłynął.

Oto jego słowa z konwencji samorządowej: „Mam dla was dwie wiadomości, złą i dobrą. Zła jest taka, że ani Putin nie odpuści, ani świat nie stanie się nagle spokojniejszym miejscem, ale jest też dobra. Dobra jest ta, że my sobie z tym poradzimy, że zostaliśmy postawieni dzisiaj przed najpoważniejszym egzaminem od pokoleń. I chcę wam powiedzieć, że my ten egzamin zdamy, bo jesteśmy wspaniałym narodem, mądrych przedsiębiorczych i odważnych ludzi. Putina wgnieciemy w ziemię, prędzej czy później trafi tam, gdzie powinien trafić: za kraty albo na cmentarz, Putin jest wrogiem ludzkości” - powiedział marszałek Sejmu.

Marszałek nabroi i kto to posprząta?

W pierwszej kolejności możemy sobie pokpić. Warto, trzeba wręcz zadać pytanie w jaki sposób pan Hołownia chciałby „wgnieść Putina w ziemię”? Bardzo mnie to ciekawi. Moja ciekawość wiąże się z tym, że jeśli zaczniemy zastanawiać się na poważnie nad słowami Szymona Hołownia, to trzeba powiedzieć, że marszałek Sejmu pcha nas do wojny w Rosją. Bo jak inaczej będzie „wgniatał Putina” w ziemię?

Myślę, że podobne pytania pojawiły się w głowie ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, który słysząc tyradę swojego partnera z koalicji, minę miał naprawdę nietęgą.

Groźby mało dyplomatyczne albo pobrzękiwanie nieistniejącą szabelką

Jednak ja specjalistą od polityki wschodniej nie jestem. Wykonałem zatem pracę i rozpytałem ekspertów, co sądzą o słowach marszałka, jakie one mogą mieć konsekwencje i jak mogą zostać wykorzystane. Grzegorz Kuczyński, autor wielu publikacji oraz książek na temat Rosji, publicysta portalu i.pl, powiedział mi, że słowa Hołowni nie będą wykorzystane jako pretekst do rozpoczęcia wojny, ale z całą pewnością rosyjska propaganda wykorzysta wypowiedź drugiej osoby w państwie polskim, to szerzenia dezinformacji na temat rusofobii panującej w Polsce. „Hasłem od dawna wykorzystywanym przez Rosję jest to, że awanturnicy z Polski próbują wciągać stary zachód, tych bardziej umiarkowanych polityków w konflikt z Rosją” - wskazuje Kuczyński.

Putin nie zmarnuje okazji by wyśmiać naszego Marszałka

Musimy tylko poczekać, koniec końców słowa marszałka pojawią się na szklanych ekranach rosyjskich telewizorów. Zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie słowa Putina z ostatniego wywiadu udzielonemu amerykańskiemu dziennikarzowi Tuckerowi Carlsonowi.
Prezydent Rosji stwierdził, że jego kraj nie będzie wchodził w konflikt zbrojny z krajami nadbałtyckimi, chyba, że kraje te będą atakować Rosję. Dodatkowo Putin w ponad dwugodzinnym wywiadzie wymienił Polskę kilkadziesiąt razy. A tu proszę, pan marszałek Sejmu Szymon Hołownia grozi mu śmiercią.

Czy to jest poważne zachowanie? Czy tak powinna wyglądać polityka na najwyższych szczeblach władzy w Polsce? Nie. I niestety cisną się na usta słowa krytyki, takiej taniej i populistycznej, gdzie trzeba wprost stwierdzić, że bycie marszałek Sejmu, pomieszało się panu Hołowni z prowadzeniem programu „Mam talent”.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska