Międzynarodowe Mistrzostwa w klasie jachtu Latający Holender na Jeziorze Nyskim. Oto wyniki

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
W miniony weekend na Jeziorze Nyskim rozegrano 5 wyścigów na trasach po trójkącie i tzw. śledziu (od górnej do dolnej boi). Zdecydowanie najlepsi okazali się aktualni mistrzowie Niemiec: Markus i Joshua von LEPEL (Berliner Yacht Club). Druga była załoga polska Paweł i Maciej Żebrowscy (AKŻ 90 Wałcz).

W tegorocznych regatach widoczna była przewaga zespołu z Niemiec, który wygrał wszystkie biegi – mówi Tomasz Kledzik, prezes Stowarzyszenia Regatowego klasy Latający Holender. – Walkę ze zwycięzcami nawiązały dwie polskie i jedna załoga czeska. Należy jednak pamiętać, że Niemcy obecnie dominują w tej dyscyplinie sportu na świecie.

W tym roku pogoda była nieco zaskakująca. Po niemalże plażowym pierwszym dniu regat już następnego dnia przyszedł dość silny wiatr, który sięgał w porywach 5 stopni w skali Beauforta.

Wymagało to od załóg zmiany ustawień ożaglowania jachtów w trakcie zawodów i dużej, fizycznej pracy na wodzie. Pomimo wymagających warunków pogodowych (uderzenia silnego wiatru) załogom udało się uniknąć wywrotek, których było sporo w zeszłym roku.

Zwycięzca regat, niemiecki żeglarz Markus von LEPEL z Berliner Yacht Club, stwierdził, że była to jedna z najlepszych imprez na jakich był. Podczas zawodów udało się bowiem połączyć ostrą rywalizację na wodzie ze świetną, przyjacielską atmosferą na lądzie.

Latający Holender (Flying Dutchman) to olimpijska klasa jachtu otwarto-pokładowego z dwuosobową załogą. Nazwa zaczerpnięta została z legendy o Latającym Holendrze. To bardzo wymagająca dyscyplina żeglarska.

Duża powierzchnia ożaglowania sprawia, że jachty są bardzo szybkie i zwrotne. Nawet prosty błąd może skończyć się wywróceniem jachtu. Tomasz Kledzik zwraca uwagę, że pływanie w zawodach w klasie Latający Holender to duże wyzwanie dla załogantów.

Żaglówka wymaga balastowania nawet przy słabych wiatrach. Dodatkowo, konieczna jest modyfikacja ustawień ożaglowania w trakcie zawodów, kiedy zmienia się wiatr. Sztuką jest start. Walka toczy się o to, kto będzie pierwszy na starcie.

- To trochę jak pole position w Formule 1 – mówi Tomasz Kledzik. – Należy wystartować w taki sposób, aby nie zostać przysłoniętym przez ożaglowanie konkurencyjnych łodzi, ponieważ jacht straci prędkość.

– Starty możliwe są przy wietrze do 6-7 w skali Beauforta – mówi organizator regat Wojciech Żarów. – Wtedy istnieje jednak ryzyko, że tylko kilka zespołów ukończy zawody. Ostatnio w Gdańsku z 13 ekip, tylko 2 ukończyły zawody. Siła wiatru była tak duża, że krzywiły się maszty, urywały stery i rwały liny.

Wyniki Bioagra - Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w klasie Latający Holender:

  1. Markus i Joshua von Lepel (Niemcy, Berliner Yacht Club
  2. Paweł i Maciej Żebrowscy (Polska, AKŻ 90 Wałcz
  3. Ondrej Suchomel i Lukas Pesek (Czechy, TJ SPARTAK Modrany).
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska