Mieszkańcy odrabiają zaległe czynsze, by uniknąć eksmisji

sxc.hu
sxc.hu
W nieco ponad pół roku lokatorzy gminnych mieszkań z Kędzierzyna-Koźla odpracowali 207 tys. złotych.

Pani Jowita, mieszkanka jednej z kamienic w centrum Kędzierzyna, książeczkę czynszową zawsze zostawiała na samym dole teczki oznaczonej napisem "miesięczne rachunki".

- Ratę w banku trzeba płacić od razu, bo zaraz windykatorów nasyłają. Ale mieszkanie płaciłam zawsze z opóźnieniem i nikt do mnie nie wydzwaniał z tego powodu - przyznaje kobieta.

Kiedy mąż stracił pracę, podzielili rachunki na te, które muszą być płacone i takie, co mogą poczekać.

- Przestaliśmy uiszczać czynsz. Kilku sąsiadów też nam zdradziło, że po prostu nie płacą. Myśleliśmy, że nam się upiecze - przyznaje lokatorka.

Ich dług narastał, podobnie jak większości z czterech tysięcy najemców mieszkań komunalnych w mieście. Łącznie wszyscy winni są miastu 15,8 mln zł.

Szef Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych Stanisław Węgrzyn wiosną zeszłego roku postanowił skończyć z takimi praktykami.

Wskutek niepłacenia czynszów przez większość lokatorów miasto nie miało bowiem pieniędzy na remonty kamienic. Węgrzyn postawił warunek: albo ludzie zaczną płacić, albo będą eksmitowani. Tym, którzy nie mają pieniędzy - bo na przykład stracili pracę - zaproponował inne rozwiązanie. Ogłosił, że będą mogli odpracować dług, przy okazji zrobią coś pożytecznego dla gminy.

Już na początku w siedzibie "mieszkaniówki" stawiło się w tej sprawie ponad 20 osób, potem pukali kolejni. Dziś Węgrzyn chwali się efektami akcji.
- Od jej rozpoczęcia lokatorzy odpracowali 207 tysięcy złotych. Uważamy, że to jest spory sukces. Co najważniejsze, nasz wspólny - mówi dyrektor Węgrzyn.

Ludzie, zaangażowani do pracy przez MZBK, m.in. sprzątali osiedla, zamiatając zieleńce i porządkując podwórka.

- Ale nie tylko, ponieważ niektórzy remontowali także pustostany. Te mieszkania są potem wynajmowane kolejnym osobom - zaznacza Stanisław Węgrzyn.

Wśród osób, które zapisały się na odpracowanie długu, był także mąż pani Jowity.

- Małżonek mówi, że robota nie jest ciężka, atmosfera w pracy fajna. Na początku trochę się wstydził, bo idąc do pracy - przyznajesz się, że masz długi, a o tym nikt nie lubi rozmawiać z innymi. Z drugiej strony, kto nie jest zadłużony w dzisiejszych czasach?

Rodzinie pani Jowity za jedną przepracowaną przez jej męża godzinę, odpisywano od długu prawie 10 złotych.

- Po dwóch miesiącach zaległości udało się prawie całkowicie zlikwidować - podkreśla lokatorka.

Wzorem Kędzierzyna-Koźla chcą iść inne miasta. Opolski magistrat, wspólnie z powiatowym urzędem pracy, pod koniec zeszłego roku znalazł zajęcie dla kilkunastu dłużników. Warunkiem przyjęcia do pracy była deklaracja, że 500 złotych z pensji przeznaczą na odpracowanie zaległego czynszu. W Opolu problem jest jeszcze większy niż w Kędzierzynie-Koźlu, ponieważ tu niesumienni lokatorzy są winni miastu aż 29 milionów złotych.

Rękę do zadłużonych lokatorów wyciąga też Brzeg. Andrzej Moryl, dyrektor Brzeskiego Zarządu Nieruchomości Miejskich, ogłosił akcję "Praca za czynsz". Propozycję odrobienia długów wysłał do 800 dłużników. Na początek zgłosiło się zaledwie 20 osób. Z każdym dniem przybywało jednak kolejnych kandydatów, chętnych, by sprzątać ulice i klatki schodowe, w zamian za skasowanie długu.

- Teraz mamy już około 40 ludzi. A wierzę w to, że będzie ich dużo więcej - przekonuje dyrektor Moryl.

Niektórzy mieszkańcy mają jednak wątpliwości. Na przykład takie, czy odpracowywanie długów na rzecz gminy nie jest dochodem rodziny. To ważne dla osób, które korzystają z różnego rodzaju zasiłków. Lokatorzy boją się ich utraty.

- Te sprawy wyjaśniali już naczelnicy urzędów skarbowych w innych częściach kraju. Odpracowanie długu należy traktować jako tzw. świadczenie zastępcze. A ono nie jest dochodem - przedstawia wykładnię prawa dyrektor Brzeskiego Zarządu Nieruchomości Miejskich. - Nie ma się co dziwić ludziom, że nie wiedzą tego i mają wątpliwości, bo możliwość odpracowania długów to nowość w naszym kraju. Niemniej zachęcam wszystkich do tego, by z tej możliwości skorzystali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska