Mieszkańcy Olszowej: - Zawsze trzymamy kciuki za Lukasa Podolskiego

fot. Radosław Dimitrow
fot. Radosław Dimitrow
W sobotę w Olszowej ulice opustoszały. Wszyscy kibicowali Niemcom. Gorąca atmosfera panowała zwłaszcza w rodzinie Podolskich.

Niemiecka flaga na stole, na wersalce trójkolorowyszalik, a obok oryginalne korki Lukasa Podolskiego - te, w których strzelał bramki jeszcze jako piłkarz Bayernu. Rodzina niemieckiego napastnika jest dumna z takich gadżetów.

W sobotę zasiada przed telewizorem dziesięć minut przed pierwszym gwizdkiem. W Kapsztadzie na boisko wychodzą reprezentacje Niemiec i Argentyny. Komentator podaje składy obu drużyn. W niemieckiej reprezentacji w koszulce z numerem 10 gra Lukas Podolski. Sędzia gwiżdże. Zaczyna się mecz.

- Najmocniej trzymamy zawsze kciuki za Lukasa - mówi jego ciocia Teresa Podolska. - On i Klose mają chyba najtrudniej w tej drużynie. Wszyscy patrzą na to, co robią z piłką, a jak coś im nie wychodzi, od razu ostro krytykują.

Mija pierwsza minuta meczu. Niemcy są przy piłce. Razem z pani Teresą z wypiekami na twarzy wydarzenia na boisku w RPA śledzi jej synowa Irena Podolska. Telewizor, na którym oglądają mecz, to prezent od samego Lukasa.

- Dwa lata temu nam go kupił. Po cichu, gdy nas nie było, wstawił go do pokoju - śmieje się pani Teresa.

Gdy kończy opowieść, Thomas Mueller celnym strzałem umieszcza piłkę w bramce. - Goool!!! - cieszą się panie Podolskie.

Mimo że Niemcy prowadzą, studzą jednak emocje: - Argentyńczycy to jedna z najlepszych drużyn. Jeszcze role mogą się odwrócić.

Na boisku chwilowo niewiele się dzieje. Irena Podolska nie odrywa oczu od ekranu, ale kontynuuje opowieść o Lukasie: - Nie jest mu łatwo. Cały czas na świeczniku, a tak naprawdę to bardzo skromny chłopak. Nie lubi kamer. Jak nas tutaj odwiedza, stara się, żeby nikt o tym nie wiedział, ale i tak fani zawsze się jakoś dowiadują. Kiedy był tutaj dwa lata temu, czekało ich pod domem tylu, że nawet nie mógł spokojnie zjeść. My też odczuwamy jego popularność. Ludzie, jak słyszą nasze nazwisko, zaraz pytają, czy jesteśmy rodziną i czy możemy dla nich zdobyć autograf Lukasa. Ostatnio dałam taki mojej dentystce, bo podobno jej mąż jest jego fanem.

W Kapsztadzie przerwa. Niemcy nadal prowadzą 1:0. Można odetchnąć w oczekiwaniu na drugą połowę. wkrótce się okaże, że ta będzie znacznie bardziej emocjonująca. W 67. i 74. minucie

padają kolejne bramki dla drużyny Lukasa. Uśmiech już nie schodzi z twarzy pań Podolskich.
- Lukas, jak był u nas w kwietniu na komunii, mówił córkom, że Niemcy liczą na mistrzostwo - zdradza pani Teresa. - Chyba wiedział, co mówi, bo widać, że drużyna jest w szczytowej formie.

Jakby na potwierdzenie słów pani Teresy w 89. minucie meczu pada kolejna bramka. Miroslaw Klose pogrąża Argentyńczyków. Niemcy zagrają w półfinale mundialu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska