O tym, że autobus do Opola, który planowo jest w Prądach o 7.25, w poniedziałek nie zatrzymał się w ogóle, donosili nam także inni mieszkańcy wioski.
- Nie od dziś mamy takie problemy - przyznaje Marek Wojciechowski, sołtys Prądów. - Autobusy nie zatrzymują się, bo są przepełnione, a są przepełnione, bo jeździ ich za mało. A PKS likwiduje kolejne połączenia. Ile myśmy już pism wysłali w tej sprawie, na darmo - przyznaje sołtys.
O sprawie poinformowaliśmy szefa opolskiego PKS.
- Dotarła do mnie już ta interwencja - potwierdza Marek Sidor, prezes PKS w Opolu. - Autobus z pewnością musiał się w Prądach zatrzymać, ale jeśli był wypełniony, po prostu nie mógł zabrać kolejnych pasażerów.
Według niego, gdyby mieszkańcy jeździli do Opola dwoma wcześniejszymi kursami, czyli o 7.05 i 7.10, nie byłoby problemów.
- Ostatni ranny autobus jedzie aż z Grodkowa i zawsze jest bardziej przepełniony - tłumaczy prezes. - Postaramy się jednak, by w nowym rozkładzie jazdy wszystkie trzy autobusy jeździły o zbliżonej porze. W połowie marca na trasie z Grodkowa do Opola pojawi się także większy autokar, do którego zmieści się więcej pasażerów - obiecuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?