Mini-bike - zabawka dla małych i dużych chłopców

Anna Konopka
Anna Konopka
Ireneusz Gregorczyk prezentuje minimotocykle. - To świetna zabawka tak dla dzieci jak i dorosłych - przekonuje.
Ireneusz Gregorczyk prezentuje minimotocykle. - To świetna zabawka tak dla dzieci jak i dorosłych - przekonuje. fot. Mariusz Matkowski
Minimotor ma dwa konie mechaniczne mocy i pędzi 60 km/h.

Jazda na dużym motocyklu sprawia olbrzymią frajdę. Kto wie, czy nie większą przyjemność daje okiełznanie minimotoru.

Na opolskiej giełdzie samochodowej pojawiły się właśnie takie konstrukcje. Sprzedaje je Ireneusz Gregorczyk z firmy Moto Dil z Tarnowa Opolskiego, jedyny importer takiego sprzętu na Opolszczyźnie.

- Są to maszyny produkcji chińskiej, produkowane na licencji włoskiej - mówi Gregorczyk. - Mamy dwie wersje takich motorków. Tak zwane ścigacze oraz krosówki.

Motorki napędzane są silnikami o poj. 50 ccm i mocy około 2 KM.
- Na pomysł sprowadzenia takiego sprzętu do Polski wpadł mój brat, który zauważył, że są one bardzo popularne na Zachodzie. Także na różnych zawodach motorowych w Polsce zawodnicy używają ich do przemieszczania się po parkingu.
Motorki stanowią wierne kopie "dorosłych" maszyn, ale kosztują 550 zł. Rozpędzić je można nawet do 60 km/godz.

- Te maszyny nie są dopuszczone do ruchu po drogach publicznych - kontynuuje Gregorczyk. - Są przeznaczone do jazdy na terenach prywatnych czy polach. Mogą ich dosiadać dzieci już w wieku sześciu lat. Prowadzenie jest bardzo proste, bo mają automatyczne skrzynie biegów i wystarczy tylko dodać gazu żeby wystartować.

Oba modele jeżdżą na 6-calowych kołach. Krosówki mają bak o pojemności litra, a ścigacze 1,6 l. Pozwala to przejechać około 40 km.

- Popularność tych maszyn rośnie - twierdzi Gregorczyk. - Ludzie często kupują je jako prezenty komunijne. Maluchy natomiast mają z tego dużą frajdę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska