Mocny apel o śląskie dziedzictwo

Redakcja
W Kamieniu Śląskim i materialne, i niematerialne dziedzictwo regionu ma się dobrze. Ale w skali całego Górnego Śląska takie miejsca ciągle jeszcze są wyjątkiem.
W Kamieniu Śląskim i materialne, i niematerialne dziedzictwo regionu ma się dobrze. Ale w skali całego Górnego Śląska takie miejsca ciągle jeszcze są wyjątkiem.
Ponad 110 osób podpisało się w Kamieniu Śląskim pod tekstem apelu o ratowanie śląskiego dorobku materialnego i duchowego. Mniejszość prześle go wkrótce m.in. prezydentom Polski i Niemiec.

Ogłoszenie apelu było akcentem kończącym i podsumowującym XVIII Seminarium Śląskie.

“Z troską obserwujemy trwający nieprzerwanie proces degradacji wielowiekowego dziedzictwa kulturalnego Śląska. Na naszych oczach w ruinę obracają się setki pałaców, kamienic, zabytków industrialnych chociaż wiele z nich przetrwało okres PRL - napisali sygnatariusze dokumentu. Nie restaurowane są pomniki i cmentarze. Wiele ruchomych przedmiotów tego dziedzictwa w wyniku powojennego chaosu lub świadomej działalności opuściło swe naturalne miejsce i pozostaje poza Śląskiem.

Zanikają bezpowrotnie zwyczaje, dolnośląski dialekt języka niemieckiego i wiele innych bogactw niematerialnego dziedzictwa kulturalnego - czytamy dalej w apelu. Stąd też, niezależnie od wszelkich barier religijnych i narodowych, apelujemy przede wszystkim do rządów Polski i Niemiec, urzędów państwowych, instytucji publicznych, samorządów o podjęcie konkretnych działań prawnych i konserwatorskich na rzecz restytucji, ochrony, pielęgnowania i przekazania dalej dziedzictwa materialnego i niematerialnego Śląska".

- Postanowiliśmy tegoroczne seminarium zakończyć dokumentem odwołującym się do głównego tematu sympozjum - mówi Rafał Bartek, dyrektor Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej, organizatora seminarium. - Temat jest ważki, bo dziedzictwo materialne ginie w oczach, co potwierdziły wojewódzkie konserwatorki zabytków z województw śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego obecne w Kamieniu Śląskim. Udaje się ocalić jedynie pojedyncze obiekty. Pani Iwona Solisz, konserwator opolska, podkreśliła inne jeszcze niebezpieczeństwo: odtwarzania zabytków niezgodnie z pierwotnym wyglądem w sposób nieautentyczny. To ma ogromne znaczenie, także w kontekście polsko-niemieckim.

Przewodniczący zarządu VdG, Bernard Gaida zapowiada przesłanie dokumentu prezydentom Polski i Niemiec.

- To jest problem wykraczający poza Śląsk Opolski - uważa lider VdG. - Wiele obiektów, które jeszcze na początku lat 90. były w przyzwoitym stanie, dziś są ruiną. Także z powodu przeprowadzonej źle prywatyzacji. Piszemy o tym, co nas niepokoi, ale sami, w izolacji nie jesteśmy w stanie temu przeciwdziałać. Obok pozytywnych przykładów, które doceniamy, musi niepokoić degradacja zabytków o charakterze industrialnym, także na czarnym Śląsku. Obserwujemy, jak znikają jedna po drugiej kamienice, choćby w uchodzącym kiedyś za prawdziwą śląską perłę Bytomiu. Adresujemy nasz apel do prezydentów Polski i Niemiec, bo śląskie dziedzictwo jest wspólne i jest fragmentem szerokiego dziedzictwa Europy.

- Podkreślamy, że nie upominamy się wyłącznie o dziedzictwo mniejszości, ale o wspólne dobro - dodaje Norbert Rasch. - Przywołuję tu europejskie i światowe konwencje, które mówią, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za zachowanie dóbr kultury, także na Górnym i na Dolnym Śląsku. Dorobek niemiecki nie może być wyłącznie troską mniejszości. Ten apel jest w pewnym sensie krzykiem rozpaczy. Zanim będzie za późno.

Więcej o Seminarium Śląskim > II.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska