Mogą wzrosnąć ceny ubezpieczeń

Mario.ratownictwo.opole.pl
Mario.ratownictwo.opole.pl
Zapowiadana podwyżka podatku VAT oznacza większe wydatki dla towarzystw ubezpieczeniowych. Oczywiście zapłacą za to kierowcy.

Podatkowe podwyżki cen polis, poza tymi obserwowanymi obecnie, są więc bardzo prawdopodobne. Tym bardziej że planowane jest także podwyższenie składki na Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny z tytułu samochodowych polis OC z 0,7 do 1,0 procent.

Wynikające z bardzo słabych wyników finansowych ubezpieczycieli podwyżki cen polis są faktem od kilku miesięcy. W pierwszym kwartale 2010 roku mimo tych podwyżek wyniki nie poprawiły się. Do każdych 100 zł składki ubezpieczyciele dołożyli tyle samo co w całym 2009 roku, czyli - 9 złotych. Teraz towarzystwa mogą zapłacić większy VAT. To dodatkowo podbije ich wydatki. Więcej będzie kosztować np. reklama, stanowiąca ogromną część ich wydatków. Już teraz wydatki te dla jednej firmy to kilkanaście milionów złotych rocznie.

- Nie wszyscy o tym myślą, ale za wydatki reklamowe producentów czy usługodawców płacą w końcowym rozrachunku właśnie konsumenci - zaznacza Wojciech Rabiej z internetowej porównywarki ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl. - Nawet w towarzystwach, które sprzedają polisy przez telefon i internet i do których Polacy tak bardzo przyzwyczaili się ze względu na niskie ceny, może przestać być tak tanio jak dotychczas.

Dla towarzystw ubezpieczeniowych roczny koszt wyższego VAT może wynieść około 20 milionów złotych, który jeszcze kilka dni temu nie był z pewnością planowany.

Ubezpieczyciele są w bardzo trudnej sytuacji: obniżki cen doprowadziły ich do ogromnych strat, a teraz dodatkowo nie będzie im sprzyjać sytuacja z VAT-em. A jeśli zgodnie z planami składka, którą z naszych polis ubezpieczyciele odprowadzają do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, wzrośnie z 0,7 do 1,0 procent, towarzystwa będą miały kolejny problem. Kto może wyratować je z opresji? Niestety, jedynie kierowcy i ich portfele.

- Już płacimy więcej. Tylko na razie nie wszyscy to czujemy - mówi Wojciech Rabiej.
Ekspert rankomat.pl uważa, że wynika to z kilku przyczyn. Po pierwsze wzrost cen nie jest drastyczny, bo żadne towarzystwo ubezpieczeniowe nie chce być tym pierwszym "złym" - wszyscy uważnie się obserwują i bardzo powoli podwyższają ceny. Po drugie, towarzystwa według własnego uznania mogą zafundować spore podwyżki jednej grupie kierowców, podczas gdy innej - minimalne.
- Po trzecie - każdy z nas kupuje polisę w innym momencie roku i większość z nas smutno się rozczaruje dopiero za jakiś czas - kończy Rabiej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska