Most Kościuszki w Nysie po remoncie. Teraz więcej zniesie

To był koszmarny okres chyba dla wszystkich, którzy chociaż raz doświadczyli stania w korkach. Dobrze, że juz za nami - cieszy się Krzysztof z Nysy. - Z drugiej strony rozumiem, że remont był konieczny ze względu na starą konstrukcję. A i przy okazji most wygląda o wiele bardziej estetycznie, rzec można by nawet, że ładnie. Tylko dlaczego to wszystko tak długo musiało trwać?

Czytaj więcej wiadomości z Nysy

Rzecznik nyskiego starostwa, Edyta Bednarska-Kolbiarz wyjaśnia, że terminy przesunęły się ze względu na nieprzewidziane wcześniej okoliczności: - Podczas prac okazało się, że konstrukcja jest w bardzo złym stanie. Zwłaszcza cała płyta pomostowa, gdzie beton wykonany był ze słabych materiałów i po prostu się skruszył.

To z kolei spowodowało konieczność dodatkowej rozbiórki warstwy betonu i modyfikacji zastosowanych rozwiązań w projekcie technicznym.

- Poza tym przez znaczną część trwania remontu jedna nitka drogi prowadzącej przez most była otwarta dla ruchu samochodowego, a to spowalniało trochę pracę ekip zatrudnionych przy przebudowie - przypomina Bednarska-Kolbiarz.

Remont trwał przeszło pół roku - od maja do grudnia. Obecnie przeprawa jest już praktycznie gotowa, łącznie z drobnymi elementami ozdobnymi.

- Mamy nowe, piękne balustrady, zegary i balkoniki, na których zamontowane zostaną jeszcze lunety - wymienia rzeczniczka starostwa. - Będzie można przez nie oglądać pływające po rzece łabędzie i dzikie kaczki.
Na dniach most zostanie podświetlony, a wiosną przyszłego roku chodniki zostaną potraktowane żywicą, tak było jeszcze barwniej.

Przede wszystkim jednak po remoncie most jest bezpieczniejszy. Jego nośność wzrosła do 20 ton, niemniej ograniczenie do 10 ton nadal obowiązuje.

Cała inwestycja kosztowało ponad 4,2 mln zł, przy czym starostwo korzystało również z dofinansowania z budżetu państwa, które na przebudowę przeprawy przez rzekę Nysę Kłodzką wyłożyło około 1,6 mln zł.