Most, którym na co dzień przejeżdżały kombajny i inne maszyny rolnicze stał w Kopaniu. Służył tamtejszym rolnikom w przedostaniu się na pola uprawne położone na terenach zalewowych Odry.
- Rano go pilnowaliśmy, a kiedy tylko woda zaczęła go spychać, zadzwoniliśmy po straż - mówiła Maria Rudkowska, mieszkanka Kopania.
Strażacy nie zdążyli zatrzymać metalowej konstrukcji, a to po chwili wpłynęła na Odrę. I z nurtem przepłynęła kolejno pod mostem w Brzegu, przez jaz w Lipkach, aż wpłynęła do Oławy.
- Pracownicy śluzy zdołali przymocować ją linami do brzegu i tam czeka na odebrania. To już rola pani sołtys z Kopania i wójta Skarbimierza - mówi Jacek Przybylski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Brzegu.
Wszystko wskazuje na to, że most nie jest uszkodzony i po przywiezieniu do Kopania będzie go można ponownie postawić na przyczółkach.
- Jeżeli władze gminy zwrócą się w tej sprawie do nas, to pomożemy w ustawieniu konstrukcji - dodawał Jacek Przybylski.
Tym razem most trzeba będzie jednak solidniej zakotwiczyć. Firma, która robiła to poprzednio, sugerując się wagą konstrukcji, prawdopodobnie nie zrobiła tego w należyty sposób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?