Muzeum i miasto kłócą się o skarb

Redakcja
Iger - właściciel unikalnej kolekcji monet - postanowił przekazać ją muzeum, tuż przed swoją śmiercią.
Iger - właściciel unikalnej kolekcji monet - postanowił przekazać ją muzeum, tuż przed swoją śmiercią. Paweł Stauffer
O unikalną kolekcję monet po zmarłym Tadeuszu Igerze - wartą nawet milion złotych - walczą Muzeum Śląska Opolskiego oraz... miasto Opole.

Ta historia zaczyna się wiosną 2010 roku. Wówczas w siedzibie muzeum pojawiło się trzech elegancko ubranych panów. Przynieśli testament Tadeusz Igiera, opolskiego kolekcjonera. Przyjęli go ustnie, a potem spisali u notariusza.

Iger - właściciel unikalnej kolekcji monet - postanowił przekazać ją muzeum, tuż przed swoją śmiercią.

- Ta kolekcja jest cenna i bardzo znana wśród polskich kolekcjonerów, na pewno byłaby ważną częścią naszych zbiorów - przyznaje Urszula Zajączkowska, dyrektor MŚO.

Iger - emerytowany dentysta - zgromadził bowiem największy zbiór trojaków w Polsce. Trojaki to monety o wartości 3 groszy, wprowadzone do obiegu przez króla Zygmunta Starego w XVI wieku, a używane w polskim systemie monetarnym aż do czasów porozbiorowych.

Właściwie używamy ich do dziś, choć już tylko w mowie, a konkretnie w powiedzeniu, że ktoś do rozmowy lub do sprawy "wtrąca swoje trzy grosze".

Iger zaczął gromadzić kolekcję w 1970 roku. Trojakom poświęcił się bez reszty, a gdy umarł w marcu 2010 roku pozostawił po sobie małe mieszkanie i kolekcję. Rodziny nie miał.
Jego koledzy szacują, że monety - zdeponowane w jednym z banków - są warte nawet milion złotych. Ale muzeum nie dlatego chciało zrealizować testament.

- Chcieliśmy utworzyć specjalną salę pana Tadeusza Igera, pokazać nie tylko kolekcję, ale także jego pasję - mówi Zajączkowska. - Myślałam, że skoro mamy testament to sprawa jest jednoznaczna i prędzej czy później monety trafią do nas. Bardzo się pomyliłam...

Muzeum nie śpieszyło się z formalnościami, a gdy już je rozpoczęło wybuchła przysłowiowa bomba.

Okazało się, że obecnie właścicielem skarbu jest opolski urząd miasta, który w... muzeum szukał kogoś, kto potrafi wycenić monety.

- Oniemiałam - przyznaje Zajączkowska.

Więcej o tej sprawie w poniedziałek w Nowej Trybunie Opolskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska