My, kinomani rozczarowani

Małgorzata Kroczyńska
Małgorzata Kroczyńska
Małgorzata Kroczyńska
Małgorzata Kroczyńska archiwum
W opolskim Heliosie nie zobaczymy dramatu „Spotlight”, nagrodzonego Oscarem dla najlepszego filmu. Sześć sal w kinie to za mało, by w nich pomieścić wszystkie premiery, trzeba więc wybierać. A wybiera się to, co zapewni frekwencję. Warunki stawiają dystrybutorzy.

Może gdyby była konkurencja, w repertuarze można by przebierać. Ale na to raczej nie ma szans. Już kilka lat temu badania rynku pokazały, że dwa multipleksy w Opolu nie zarobiłyby na swoje utrzymanie. A w kinie jak w każdym biznesie liczy się przede wszystkim zysk.

Więc „Spotlight” nie, a i inne oscarowe produkcje, jeśli do nas dotrą, to tylko na jeden seans - w Kinie Konesera.

Chwała Heliosowi, że taki wieczór dla bardziej wyrobionego widza organizuje. Sęk w tym, że nie wszyscy mamy w czwartki wolne wieczory, no i liczba miejsc ograniczona. Co pozostaje tej reszcie, która chciałaby, ale się nie zmieści? Rozczarowanie albo... prawa łamanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska