Na czarno prawie bezkarnie

Jacek Szwedkowicz
Urzędom pracy niezręcznie jest ścigać pracodawców zatrudniających ludzi nielegalnie. Od nowego roku tę funkcję przejmie wojewoda.

Właściciela małej firmy krawieckiej zlokalizowanej na wsi pod Opolem dwa razy przyłapano na zatrudnianiu pracowników na czarno. I dwa razy kolegium wlepiło mu za to 300-złotową grzywnę. - Pryszcz. Gdyby zatrudnił tamtych legalnie, podatek i składka ubezpieczeniowa kosztowałyby go znacznie więcej - usłyszała "NTO" od zastrzegającego sobie anonimowość pracownika opolskiego PUP.

Roman Adamaszek, inspektor ds. kontroli legalności zatrudnienia w tym urzędzie, potwierdza, że grzywny nakładane w podobnych przypadkach przez kolegia były niewspółmiernie niskie w stosunku do korzyści osiąganych przez pracodawcę. Jakby nie dość tego, w wielu sprawach nie dochodziło do rozstrzygnięć, bo wlekły się one tak długo, aż następowało przedawnienie. Czy teraz, gdy kolegia zlikwidowano a ich funkcję przejęły sądy grodzkie, sytuacja zmieni się na lepsze? Adamaszek jest sceptykiem. Uważa, że i sądy, o ile nie zostanie w nich wzmocniona obsada kadrowa, nie poradzą sobie z "przerobem".
W tym roku w Opolu i powiecie "policja pracy" dokonała kontroli w prawie stu trzydziestu firmach. Stwierdzono 21 przypadków zatrudniania lub powierzania innej pracy zarobkowej osobom zarejestrowanym jako bezrobotne. Spośród tych osób trzy pobierały zasiłek, choć powinny były z niego zrezygnować. Tak się jednak "złożyło", że o podjęciu pracy ani one, ani zatrudniający je przedsiębiorcy nie powiadomili PUP. Ostatecznie tylko w czterech spośród wspomnianych przypadków, ze względu na znikome i niezamierzone wykroczenie, odstąpiono od sporządzenia wniosku o ukaranie. Reszta, siedemnaście spraw, znalazła epilog przed kolegium. Grzywną ukarano jednego pracodawcę i szesnastu bezrobotnych. Odzyskano ponadto 2,4 tys zł "z tytułu nienależnie pobranych zasiłków".

Najwięcej przypadków pracy na czarno wykrywa się na budowach, w gastronomii, przetwórstwie. Inspektorzy natrafiają na nie w ślad za złożonym przez "życzliwych" donosem lub rutynowo, podczas wyrywkowych kontroli. W tym roku na dobrą sprawę opolska "policja pracy" nie przyłapała na gorącym ani jednego cudzoziemca. Czy to oznacza, że słabnie zjawisko podejmowania pokątnie pracy przez przybyszów zza wschodniej granicy? R. Adamaszek odpowiada krótko: - Przewlekłe procedury deportacyjne, skromne środki w kasie; policja, z którą współpracujemy na co dzień, niechętnie podejmuje się uczestnictwa w takich akcjach.
Pieniądze i procedury związane z deportacją winnych to jedno, uprawnienia - drugie. Adamaszek jest zdania, że i policja, i inspektorzy urzędów pracy mają uprawnienia bardzo ograniczone. Wystarczy porównać, jakimi w tym względzie kompetencjami dysponują bliźniacze służby choćby w Niemczech. Tam usiłujący kombinować pracodawcy czy nielegalni gastarbeiterzy czują przed tymi służbami respekt. A u nas? Symboliczne kary za wykroczenia przeciwko ustawie o zatrudnieniu, szumne nazewnictwo ("policja pracy" - kudy nam do niej) i dlatego jest jak jest.
Irena Lebiedzińska, zastępczyni kierownika PUP w Opolu, podziela tę opinię. - Polski ustawodawca podszedł do tych kwestii w białych rękawiczkach. Ale nie, wykluczone, że teraz, w ślad za dostosowaniem naszego prawa do standardów unijnych, gruntownego znowelizowania doczeka się także ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. Na razie zaaplikowane tej ustawie zmiany (wchodzą w życie od nowego roku) przekazują kontrolę legalności zatrudnienia w gestię wojewody - oznajmia Lebiedzińska.

A jak Irena Lebiedzińska ocenia pokłosie i skuteczność tegorocznych kontroli legalności zatrudnienia? - Takie wyniki, jakie środki. Na całe miasto i powiat mamy raptem jednego inspektora. Ale to i tak nieźle. Gdzie indziej nawet tego jednego etatu nie doczekali się, robotę inspektora wykonuje dodatkowo i ubocznie wyznaczony pracownik - powiada zastępczyni szefa opolskiego PUP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska