Na opolskim Metalchemie boją się wysokich budynków

Artur  Janowski
Artur Janowski
Metalchem to głównie dzielnica przemysłowa i w najbliższych latach szykują się tam kolejne duże inwestycje.
Metalchem to głównie dzielnica przemysłowa i w najbliższych latach szykują się tam kolejne duże inwestycje. Sławomir Mielnik
Mieszkańcom nie podoba się nowy plan zagospodarowania przemysłowej dzielnicy Metalchem. Mimo to niebawem powinien być uchwalony.

Plan wyznaczający, co może powstać w dzielnicy, przygotowano w urzędzie miasta. Zrobiono to na wniosek przedsiębiorców, którzy na Metalchemie inwestują coraz większe pieniądze i chcą to robić nadal.

Dzięki nim powstają nowe miejsca pracy i obecnie szacuje się, że spółki działające na terenie dzielnicy zatrudniają już ponad 2,5 tysiąca osób.

Na czwartkowej sesji rady miasta plan powinien być przyjęty. Przekonuje do tego radnych prezydent Arkadiusz Wiśniewski.

Z jednej strony na nowy plan, zakładający znaczne powiększenie terenów przemysłowych, od dawna czekają przedsiębiorcy, z drugiej - samo miasto chce na Metalchemie poprawić sieć dróg, a także np. zmienić układ przystanków komunikacji miejskiej.

Tymczasem na komisjach - gdzie plan opiniowali radni - pojawili się przedstawiciele mieszkańców, którzy mają sporo uwag do projektu.

- Dwie najważniejsze dotyczą dopuszczalnej wysokości budynków, a także zapewnienia odpowiedniej ochrony mieszkańcom przed skutkami coraz większego ruchu samochodów w naszej dzielnicy - tłumaczy Waldemar Matuszek, jeden z lokalnych liderów. - Sam jestem przedsiębiorcą i wiem, jak ten plan jest ważny. Z drugiej strony trzeba zrozumieć mieszkańców i radę dzielnicy, która ich reprezentuje.

Mieszkańcy obawiają się, że zapis w planie umożliwiający budowę budynków o 12 kondygnacjach daje zielone światło do powstania bardzo wysokich biurowców. Chcą też, aby w projekcie zapisano dokładnie szerokość pasa zieleni, który osłoni ich od dróg i planowanej obwodnicy wschodniej.

- Plan budzi kontrowersje, prezydent powinien jeszcze raz przemyśleć tę uchwałę - ocenia Marcin Gambiec, radny mniejszości niemieckiej.

Podzielony w ocenie planu jest też klub Platformy Obywatelskiej, największy w radzie miasta. Może się okazać, że część radnych zagłosuje przeciw, a spora grupa wstrzyma się od głosu. Wątpliwości mieli także radni klubu prezydenta.

- Rozmawiałem z nimi, zagłosują za - przekonuje prezydent Wiśniewski. - Liczę też na innych radnych, a właściwie na ich rozsądek. Plan był od wielu miesięcy konsultowany, składano do niego uwagi i opinie, ale nigdy nie da się zadowolić wszystkich. Niezadowoleni są też wśród przedsiębiorców, bo odrzuciliśmy na przykład pomysł budowy elektrowni wiatrowej na Metalchemie.

Arkadiusz Wiśniewski podkreśla, że plan jest kluczem do wielu inwestycji, m.in. do rozbudowy zakładu firmy Famet, gdzie może powstać aż 200 nowych miejsc pracy dla opolan.
- Dlatego będę walczył o ten projekt jak lew - deklaruje Arkadiusz Wiśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska