Wnioski do nas wpływały właściwie do ostatnich godzin, bo część osób obawiała się, że to podstęp i jeśli się ujawnią to zostaną deportowani - mówi Bożena Kalecińska, kierownik oddziału ds. cudzoziemców i obywatelstwa w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim. - Wielu decydowało się dopiero, kiedy zrobili to ich znajomi i na własnej skórze przekonali się, że abolicja jest po to, żeby pomóc, a nie zaszkodzić - opowiada.
Swój pobyt legalizowali m.in. Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie. Rekordzista ukrywał się w Polsce przez 15 lat.
- Pracował w gospodarstwie rolnym, cieszył się sympatią mieszkańców wioski, ale żył w ciągłym strachu - opowiada Kalecińska. - Kiedy przyszedł do nas starać się o abolicję, towarzyszyli mu sąsiedzi, po to, żeby nam potwierdzić, że to człowiek godny zaufania - wspomina.
Kiedy dostał pozytywną decyzję odetchnął z ulgą. Podobnie zresztą jak wielu innych cudzoziemców, którzy do niedawna ukrywali się w Polsce.
- Część z nich nie widziała się ze swoimi rodzinami przez wiele lat. Oni zdawali sobie sprawę, że jeśli pojadą w odwiedziny to mogą już nigdy tu nie wrócić - mówi Bożena Kalecińska. - Teraz, kiedy uporządkowali swoje życie przychodzą do nas i opowiadają, że kupili mnóstwo prezentów i odwiedzili rodziny. Radości było z tego co nie miara - opowiada z uśmiechem.
Na zalegalizowanie pobytu cudzoziemcy mieli siedem miesięcy (ustawa abolicyjna obowiązywała od 1 stycznia do 2 lipca br.).
Nie wiadomo, kiedy znowu pojawi się na to szansa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?