Na początek Ekwador

Marcin Sagan <a href="mailto:[email protected]">[email protected] </a> 077 44 32 609
W listopadzie 2005 roku Polacy po raz pierwszy i jedyny spotkali się z Ekwadorem. Wówczas, między innymi po bramce Euzebiusza Smolarka (z lewej), pokonali dzisiejszego rywala 3-0.
W listopadzie 2005 roku Polacy po raz pierwszy i jedyny spotkali się z Ekwadorem. Wówczas, między innymi po bramce Euzebiusza Smolarka (z lewej), pokonali dzisiejszego rywala 3-0.
Według fachowców Polska i Ekwador prezentują podobną klasę. Bezpośredni mecz może w dużej mierze zadecydować o drugim miejscu w grupie.

Mówi piłkarz

Mówi piłkarz

Będzie dobrze
Jacek Krzynówek, pomocnik reprezentacji Polski

- Na obiekcie w Gelsenkirchen grałeś w karierze trzy razy...
- Dla mnie to dość szczęśliwy stadion, bo w trzech meczach zdobyłem dwa gole. Gorzej z wynikami moich zespołów, bo dwukrotnie przegraliśmy, a raz padł remis. Zawsze jednak panowała tu wspaniała atmosfera, a gra na takim stadionie to wielką przyjemność.

- Narzekałeś ostatnio na uraz mięśnia. Wszystko w porządku?
- Ze zdrowiem nie mam już żadnych problemów. Nic mi nie dolega, jestem gotowy do gry.

- Stać nas na lepszą inaugurację niż cztery lata temu?
- Do Korei Południowej pojechaliśmy po naukę. Z tamtej drużyny jest nas tylko czterech. Zdajemy sobie sprawę, że z racji doświadczenia ciąży na nas większa presja. Radzimy sobie z nią jednak bardzo dobrze. A inni chyba też, bo nikt nie prosi nas o pomoc. Już w meczu z Chorwacją zagraliśmy nieźle, ale dopiero jutro pokażemy, na co nas naprawdę stać.

Presję odczuwa się przed każdym meczem, a na mistrzostwach świata jest ona szczególna, ale zespół na pewno nie będzie sparaliżowany - podkreśla szkoleniowiec naszej drużyny Paweł Janas

Według naszego szkoleniowca, spotkanie z Ekwadorem będzie miało wielkie znaczenie dla losów polskiego zespołu w mistrzostwach.
- Pierwszy mecz jest niesłychanie ważny, bo ma przełożenie na nastawienie psychiczne, samopoczucie w kolejnych spotkaniach - twierdzi Janas. - Dlatego bardzo nam zależy, by zagrać jak najlepiej i wygrać.
Nasza drużyna wczoraj rano opuściła swój ośrodek w Barsinghausen i przyjechała do Essen, skąd już bezpośrednio wyruszy na pojedynek z Ekwadorem. Wczoraj wieczorem piłkarze zapoznali się ze stadionem w Gelsenkirchen podczas wieczornego treningu.
- Przez kilka dni w Barsinghausen zespół wykonał wszystko, co zakładałem - ocenia trener biało-czerwonych. - Nie wszyscy zawodnicy mogli cały czas trenować, ale jesteśmy zadowoleni z ostatnich przygotowań.
W polskiej drużynie wszyscy są gotowi do gry. Choć w ostatnich dniach mniej trenowali Artur Boruc, Jacek Bąk i Jacek Krzynówek.

Trener Janas skład ostatecznie ogłosi na odprawie przedmeczowej, ale można się spodziewać, że nasza drużyna zagra w zestawieniu: Boruc - Baszczyński, Jop, Bąk, Żewła-kow - Smolarek, Radomski, Sobolewski, Szymkowiak, Krzynówek - Żurawski.
Według polskiego trenera, celem polskiej drużyny jest przede wszystkim dobra gra. - To jest najważniejsze - uważa. - Jak będzie dobra gra, to i wyniki przyjdą. A chcemy oczywiście zajść jak najdalej. Planem minimum jest wyjście z grupy.
Kolumbijski trener Ekwadoru Luis Fernando Suarez ma więcej problemów niż nasz szkoleniowiec. Niepewny jest występ kontuzjowanego napastnika Carlosa Tenorio. Poza tym kilku zawodników walczyło z przeziębieniem. Kadrą Ekwadoru wstrząsał ponadto spór o podział pieniędzy za grę na mistrzostwach.
Według bukmacherów, faworytem meczu jest Polska. Za postawioną na nią złotówkę można dostać niecałe 2 złote.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska