- Nie ma powodów do niepokoju, chociaż sztab jest w pełnej gotowości - zapewnia starosta nyski Adam Fujarczuk, który godzinę temu wrócił z Głuchołaz, gdzie spotkał się z burmistrzem Edwardem Szupryczyńskim.
O godz. 16.00 poziom Białej Głuchołaskiej wynosił 145 cm, czyli stan alarmowy przekroczony został o 25 cm. Powołane zostało pogotowie przeciwpowodziowe i ze wzmożona czujnością obserwowano rzekę.
- Po dwóch godzinach sytuacja zaczęła się stabilizować, a woda opadać. Może dzięki temu, że deszcz przestał padać - mówi starosta, chociaż spokojnie spać nie będzie, gdyz na noc zapowiadane są ponowne opady.
Fala większej wody dotarła także do Nysy. W Białej Nyskiej i Morowie rzeka nieco wezbrała, ale tam również już jest bezpiecznie.
Podniesione stany na rzekach spowodowały iż zarządzono większy zrzut wody z nyskiego zbiornika retencyjnego - do 100 metrów sześciennych na sekundę.
Fujarczuk uspokaja, że oba jeziora, również otmuchowskie są wypełnione zaledwie w jednej trzeciej, w związku z czym mogą jeszcze przyjąć większy napływ wody.
- Do godziny 18.00 Topola i Kozielno zrzucały więcej niż do nich dopływało. Na jeziorze otmuchowskim i nyskim było wówczas wprost przeciwnie - tłumaczy starosta. - Teraz natomiast sytuacja się odwróciła i Kozielno wraz z Topola spuszcza zdecydowanie mniej wody.
W Czechach również chwilowo deszcz przestał padać, dzięki czemu stany wód stoją w miejscu lub nieznacznie opadają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?