Na targowisku przy ul. Damrota czas zatrzymał się w PRL-u

Daniel Polak
Zofia Majewska: - Mnie do handlowania wystarczy bruk i dach. Ale wiem, że inni kupcy chcieliby, żeby stały tutaj budki.
Zofia Majewska: - Mnie do handlowania wystarczy bruk i dach. Ale wiem, że inni kupcy chcieliby, żeby stały tutaj budki. Daniel Polak
Kupcy od lat nie mogą się dogadać w sprawie remontu swoich miejsc pracy.

Warzywa, kwiaty, ubrania a także przysłowiowe szwarc, mydło i powidło. Asortyment na targowisku przy ul. Damrota w samym centrum Kędzierzyna nie zmienił się od kilkudziesięciu lat. Podobnie jak jego wygląd.

- Ludzie lubią tu przychodzić, bo jarzyny są zawsze świeże i ładne. Ale targowisko wygląda jak z czasów z PRL-u - przyznaje Dominik Kuchta, jeden z klientów, którego wczoraj spotkaliśmy na zakupach.

Część kupców handluje z obskurnych bud, inni wykładają swoje towary pod prowizorycznymi wiatami. Sami przedsiębiorcy przyznają, że gmina powinna przebudować to miejsce. Problem w tym, że sami mają różne pomysły na to, jak miejsce ich pracy powinno ono wyglądać.

- Ja chciałabym, żeby był to porządny bruk i dach. Boks mi nie potrzebny - mówi Zofia Majewska, która handluje tu warzywami.

- Wszyscy powinni mieć takie same budki, będzie to sprawiedliwe. Ale z tymi ludźmi tutaj nie idzie się dogadać - przyznaje z kolei jeden z kupców, który prosi o nie publikowanie nazwiska.

Ten spór wśród przedsiębiorców trwa już kilka lat.

Co mówią o tej sprawie władze miasta? czytaj we wtorek w nto.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska