Nadchodzą tłumy pierwszoklasistów. W szkołach zrobi się ciaśniej

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Problem z nadmiarem uczniów w pierwszych klasach mają tylko szkoły w dużych miastach. W Opolu "dwójka” i "piętnastka” przeżyły istne oblężenie.
Problem z nadmiarem uczniów w pierwszych klasach mają tylko szkoły w dużych miastach. W Opolu "dwójka” i "piętnastka” przeżyły istne oblężenie. Mariusz Kapala
We wrześniu naukę rozpocznie półtora rocznika pierwszaków.

W szkolnych ławkach od września po raz pierwszy zasiądzie cały rocznik 6-latków i połowa dzieci 7-letnich (to te urodzone między lipcem a grudniem 2008, które w ubiegłym roku mogły, ale nie musiały pójść do szkoły). W szkołach zrobi się ciaśniej, co odczuwalne będzie przede wszystkim w dużych miastach. W Opolu naukę rozpocznie 1430 dzieci (w tym 843 sześciolatków). To w sumie tylko o 247 więcej niż rok wcześniej. Byłoby ich jeszcze więcej, gdyby 257 maluchów, głównie 6-letnich, nie skorzystało z odroczenia obowiązku szkolnego.

W 19 miejskich szkołach podstawowych utworzono jednak tylko 6 oddziałów więcej niż rok wcześniej.

- Wszystkie od dawna były już dobrze przygotowane i doposażone. Zbudowano place zabaw, kupiono odpowiednie meble, zadbano o odpowiednie kwalifikacje nauczycieli - mówi Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miasta Opola. - W tym roku żadna z 19 opolskich podstawówek nie będzie cierpiała z powodu braku uczniów - dodaje.
Niektóre jednak - przede wszystkim SP 2 i SP 15 - przeżyły istne oblężenie. - Miałem chętnych na 6 oddziałów, ale otworzyłem 5 klas, bo przyjmowałem tylko dzieci z rejonu - mówi Mirosław Śnigórski, dyrektor SP 2 w Opolu. Aby zapisać dziecko do tej szkoły, 30 osób przemeldowało swoje pociechy, by znaleźć się w jej obwodzie. Niestety nie jest możliwe, by wszystkie dzieci w tej sytuacji zaczynały naukę o godz. 8 rano. Dwuzmianowość w wielkomiejskich podstawówkach staje się coraz bardziej powszechna.

Szkoły się zapełnią, ale to nie oznacza przepełnionych klas. Przepisy na to nie pozwalają. W przypadku najmłodszych uczniów może ich być w oddziale najwyżej 25. W Opolu pierwsze klasy będą od września liczyły średnio 23-24 uczniów.
Im mniejszy ośrodek, tym mniej dotkliwe skutki skumulowania 6- i 7-latków. - W dwóch szkołach miejskich utworzyliśmy po jednym oddziale więcej, ale zarówno lokalowo, jak i kadrowo jesteśmy na to przygotowani - mówi Joanna Leszczyńska, naczelnik wydziału edukacji, kultury i sportu w UM w Namysłowie. - Na wsi problem w ogóle nie jest odczuwalny, bo tam mamy malutkie szkoły i mało liczne klasy.

W Opolu mniej martwią się chwilowym zagęszczeniem w podstawówkach niż znaczącym wzrostem liczby uczniów w gimnazjach, który nastąpi za 6 lat. We wrześniu naukę w I klasach gimnazjów rozpocznie 896 dzieci. W 2021 trzeba będzie w opolskich gimnazjach znaleźć o 534 miejsca więcej. To tak, jakby otworzyć dwie dodatkowe szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska