- Zasypiam, trzęsąc się z zimna - mówi ze łzami w oczach Krystyna Podkówka.
Lokatorzy (jest ich tu w sumie 23 osoby) kładą się spać ubrani w kilka swetrów.
- Mimo to ludzie są zakatarzeni, kichają - dodaje Mariola Hajduczek, sąsiadka pani Krystyny.
Ludzie dogrzewają mieszkania piecykami elektrycznymi. Nie dość jednak , że dają one mało ciepła, to jeszcze obciążają starą instalację elektryczną.
Takie warunki panują w starym budynku służby zdrowia w Bierawie. Pogorzelcy zostali tu zakwaterowani w czerwcu, po pożarze kamienicy socjalnej w Brzeźcach. Gmach byłej przychodni kilka ostatnich stał pusty i dlatego jest w fatalnym stanie technicznym.
Gmina dopiero teraz zakłada tu instalację grzewczą. Czy nie można było o tym pomyśleć już podczas wakacji.
- Niestety, mieliśmy trzy awarie ogrzewania w innych budynkach gminy, między innymi w podstawówce w Starym Koźlu. Te awarie spowodowane były przez powódź - tłumaczy wójt Bierawy Ryszard Gołębowski. - Montujemy nowe piece po kolei, nie mogliśmy zrobić wszystkiego naraz.
O tym kiedy w nowych mieszkaniach pogorzelców będzie ciepło, czytaj w sobotę w papierowym wydaniu nto.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?