Najważniejszy pacjent

Agata Jop
Dwie opolskie przychodnie zostały ocenione na "piątkę", trzy dostały "czwórkę", a jedna - tylko "tróję".

To wyniki kontroli ich działalności w roku 2000. Ocenę ubiegłorocznej pracy 22 miejskich jednostek organizacyjnych przygotował na zlecenie Zarządu Miasta Opola referat kontroli UM. Wśród tych 22 jednostek znalazło się 6 opolskich przychodni, czyli samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej. Ich podstawowa działalność to udzielanie świadczeń zdrowotnych, czyli porady medyczne i leczenie pacjenta w poradniach ogólnych i specjalistycznych, profilaktyka i promocja zdrowia. Oceniono m.in. wykonywanie przez SP ZOZ-y tych zadań statutowych.

Zdaniem zarządu miasta najlepiej (ocena bardzo dobra) pracowały w ubiegłym roku ZOZ-y "ZWM-Malinka" i "Centrum". - "Malinka" to wręcz wzorcowy samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej - twierdzi wiceprezydent Opola, Halina Żyła. - W stosunku do ocenianego roku 2000 w SP ZOZ-ach "Malinka", "Gosławice", ale też "Śródmieście" wzrosła liczba pacjentów - dodaje Henryka Napierała, naczelnik wydziału zdrowia UM. Pacjenci widocznie ufają dobrym przychodniom z kompetentnym personelem i dostępnymi usługami medycznymi. "Gosławice" i "Śródmieście" oceniono na "czwórkę".
Miasto - organ założycielski przychodni, ocenił przede wszystkim sposób zarządzania placówkami, czyli pracę dyrektorów. Swego czasu te menedżerskie obowiązki przejęli kierownicy dawnych przychodni, a więc lekarze. Zgodnie z prawem na czele samodzielnego publicznego ZOZ-u wcale nie musi stać lekarz. Zdarzyć się jednak może, że czuje się on dobrze także w gabinecie dyrektorskim. Referat kontroli miał zastrzeżenia co do zarządzania SP ZOZ-em "Grotowice". Henryka Napierała zwraca uwagę na zmiany personalne na stanowisku dyrektora, ale też na fakt, że ZOZ zmieniał w ubiegłym roku siedzibę i borykał się z kłopotami lokalowymi, co musiało mieć wpływ na dostępność usług medycznych, a więc także na ocenę placówki. Ubiegłoroczną działalność SP ZOZ "Grotowice" oceniono zaledwie na "trójkę", w tej chwili jest on w stanie likwidacji, z końcem czerwca przestanie istnieć, a jego obowiązki przejmują spółki prawa handlowego utworzone przez jego byłych pracowników.
- Duży wpływ na wizerunek przychodni mają wewnętrzne, interpersonalne stosunki - twierdzi naczelnik Napierała. - Muszę powiedzieć, że mamy w Opolu bardzo dobrych lekarzy, którzy przyjmują codziennie bardzo wielu pacjentów, co potwierdzają statystyki dotyczące całego naszego regionu.

Przy ocenianiu brane były pod uwagę skargi pacjentów. Najwięcej skarg kalibru administracyjnego wpłynęło w ubiegłym roku na działalność ZOZ-ów "Zaodrze" i "Śródmieście" (obydwa oceny dobre). Nie była brana pod uwagę gospodarka finansowa żadnej z placówek. - Trudno byłoby stwierdzić, czy zadłużenie spowodowane było złym zarządzaniem, czy innymi czynnikami - mówi wiceprezydent Żyła i podaje przykłady: ZOZ "Grotowice" miał długi z powodu zmiany sposobu ogrzewania obiektu na gazowe, a zlikwidowany już ZOZ "Budowlanych" przejął dług dawnego wielkiego ZOZ-u opolskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska