Nie chcą oddać przedszkola

fot. Beata Szczerbaniewicz
-  Czemu nasze dzieci mają dojeżdżać do Malni, a nie odwrotnie? - pytał na zebraniu Edward Kołodziejczyk.
- Czemu nasze dzieci mają dojeżdżać do Malni, a nie odwrotnie? - pytał na zebraniu Edward Kołodziejczyk. fot. Beata Szczerbaniewicz
Odrowążanie nie zgadzają się na likwidację wiejskiego przedszkola. Rajcy nad jego zamknięciem będą zastanawiać się w czwartek na sesji.

Projekt uchwały zakłada zamknięcie przedszkoli w Odrowążu oraz w Choruli i przeniesienie dzieci do Malni.

W Choruli dotąd nie wywołało to żadnego odzewu. W Odrowążu rodzice maluchów z sołtysem i radą sołecką stanęli murem za przedszkolem. Zwołali zebranie wiejskie i uchwalili, że się na to nie zgadzają.

- Największa władza we wsi to nasze zebranie, to jest głos ludzi, zobaczymy, jak teraz potraktują go nasi radni i burmistrz - mówił sołtys Rudolf Bekiesz. - Czy będą działać dla nas, czy przeciw nam?

Zaproszony na wiejskie zebranie burmistrz Gogoliona, Joachim Wojtala przez ponad 2 godziny próbował przekonać przybyłych, że na likwidacji przedszkola zyskają dzieci, wieś i gmina. Bezskutecznie.

- Chcemy, żeby było lepiej - przekonywał Wojtala. - W Malni zrobimy dwa oddziały po 9, 5 oraz 7 godzin, i to z wyżywieniem.

To ma uchronić tamtejszą szkołę przed likwidacją. Chodzą do niej też dzieci z Odrowąża. Gmina planuje zrobić w Malni stołówkę.

Budynek po przedszkolu burmistrz chciałby przekazać lokalnej społeczności na Centrum Aktywizacji Wiejskiej. Byłaby tam świetlica dla dzieci, koło gospodyń, "sołtysówka" i koło TSKN.
Do przedszkola w Odrowążu chodzi 13 dzieci. Są tu przez 5 godzin.
Do przeniesienia dzieci do Malni przekonywała rodziców również prowadząca przedszkole w Malni Krystyna Tupko. Mówiła, że gdy dzieci będą podzielone na grupy według wieku, lepiej będzie można zorganizować ich edukację.

Rodzice się jednak zaparli: - Czemu nasze dzieci mają jeździć do Malni, a nie odwrotnie? - pytał Edward Kołodziejczyk. - Moja córka już zapowiedziała, że do innego przedszkola nie pójdzie! U nas są nieporównywalnie lepsze warunki! A tam zrobili przedszkole przy szkole - jedną salę, ani porządnego placu zabaw nie ma! Niech u nas zrobią 9-godzinne, prosiliśmy już w zeszłym roku. A że kuchni nie ma? Niech zrobią albo zamówią catering!

- Jak takie małe dzieci mają jeździć aż do Malni? - pytała na zebraniu Jolanta Suchanek, mama 5-latki. - To głupota! Przed wyborami burmistrz nam obiecywał, że przedszkola nie zlikwiduje, jeszcze na wyborach sołeckich to powtarzał, a teraz co, już zapomniał?

Katarzyna Janiszewska dodawała: - Do Malni mi nie po drodze, wolę już wozić dziecko do Krapkowic, nic więc nie zyskacie.

Podkreślała, że w Odrowążu szykuje się 200 działek budowlanych, więc na pewno dzieci będzie więcej. - Co wtedy zrobicie, wybudujecie nowe przedszkole? - pytała.
Ludzie swoje, władza swoje. Decyzja należy do radnych gminy. - Możecie stworzyć przedszkole stowarzyszeniowe prowadzone przez wieś, które gmina może dofinansować do 75 procent - sugerował Julian Kuklewski, dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska