Nasi IV-ligowcy nie chcą gościć Oderki

fot. Mariusz Matkowski
Wizyta kibiców z Opola to - jak się okazuje - ogromne koszty.
Wizyta kibiców z Opola to - jak się okazuje - ogromne koszty. fot. Mariusz Matkowski
Nowa ustawa o imprezach masowych zaostrzyła wymagania stawiane ich organizatorom, a dodatkowo wydział bezpieczeństwa Opolskiego Związku Piłki Nożnej na wniosek policji uznał wszystkie spotkania wyjazdowe Oderki Opole za mecze podwyższonego ryzyka.

Poinformował o tym przewodniczący wydziału Zdzisław Kowalski na zebraniu z IV-ligowcami.

Stało się tak, gdyż na pojedynki klubu z Opola może jeździć duża grupa kibiców, a ich podjęcie wymaga dodatkowych zabezpieczeń.

Oznacza to, że gospodarze spotkań będą musieli dodatkowo zapłacić za ochronę, a to kosztować może nawet 10 tysięcy złotych. Dla wielu klubów to kwota nie do przyjęcia. Nic więc dziwnego, że kilka z nich wyraziło zaniepokojenie i pytało o możliwość rozegrania pojedynków, których mają być gospodarzami, w Opolu. Pierwsi oficjalną decyzję podjęli działacze z Łubnian. Tam Oderka miała zagrać w 2. kolejce, 15. sierpnia. Do spotkania dojdzie, ale w Opolu.

- Zdecydował aspekt finansowy i organizacyjny - mówi Joachim Świerc, kierownik drużyny z Łubnian.
- Przede wszystkim nie mamy możliwości podjęcia tak dużej liczby kibiców gości i zabezpieczenia ich wizyty na naszym obiekcie. Po drugie ze wstępnych wyliczeń wyszło nam, że taka operacja może pochłonąć 10 tysięcy złotych. Dlatego zwróciliśmy się do Oderki o zgodę na rozegranie meczu w Opolu. Pokryjemy koszty organizacji meczu, który nie jest podwyższonego ryzyka i tak zaoszczędzimy dużo pieniędzy. Wolelibyśmy grać u siebie, ale mam nadzieję, że nasi piłkarze i kibice nie ucierpią.

- Mamy sygnały z różnych klubów, że mają obawy - mówi Mariusz Gnoiński, prezes Oderki. - Kilka tygodni temu jeszcze w klasie okręgowej w Piotrówce i Strzelcach Opolskich nasi kibice udowodnili, że liczy się tylko doping, więc teraz decydują raczej aspekty finansowe.

Kolejny wyjazdowy mecz opolanie rozegrają w 4. kolejce w Oleśnie, a mecz ma się odbyć zgodnie z planem.

- Mamy niemiłe doświadczenia z grupką pseudokibiców z Namysłowa i teraz są obawy, ale chcemy zagrać u siebie - mówi Jerzy Liberka, prezes OKS-u Olesno. - Oczywiście nie uśmiecha nam się wydawanie ogromnych jak dla nas pieniędzy i będziemy o tej sytuacji rozmawiać na zarządzie. Poza tym mamy kibiców, którzy są w fanklubie Odry i także poprzez nich będziemy chcieli załatwić sprawę. Liczymy się z koniecznością wystawienia większej ochrony, ale mam nadzieję, że uda się znaleźć wyjście dobre dla wszystkich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska