Nasze dane są ujawniane z byle powodu

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Dane telekomunikacyjne teoretycznie powinny być szczególnie chronione. Pozwalają bowiem ustalić osobę, która wykonuje połączenie lub je odbiera, datę i godzinę rozmowy, czas jego trwania i lokalizację rozmówców.
Dane telekomunikacyjne teoretycznie powinny być szczególnie chronione. Pozwalają bowiem ustalić osobę, która wykonuje połączenie lub je odbiera, datę i godzinę rozmowy, czas jego trwania i lokalizację rozmówców. sxc.hu
Policja, sądy i prokuratura coraz częściej z błahych przyczyn żądają naszych billingów i ujawnienia treści esemesów - alarmuje NIK.

Dane telekomunikacyjne teoretycznie powinny być szczególnie chronione. Pozwalają bowiem ustalić osobę, która wykonuje połączenie lub je odbiera, datę i godzinę rozmowy, czas jego trwania i lokalizację rozmówców.

Tymczasem polskie służby korzystają z nich wyjątkowo często, w zeszłym roku wysłano do operatorów ponad 2 miliony zapytań w tej sprawie. Organy ścigania domagają się ich ujawnienia już nawet w stosunkowo błahych sprawach, tj. drobnych kradzieżach telefonów czy gróźb będących wynikami rodzinnych kłótni.

Udostępnienia danych o numerach rachunków bankowych, z których opłacane były rachunki za usługi telekomunikacyjne, coraz częściej domagają się także komornicy. Na dodatek często dzieje się to wbrew prawu.

Uwagę na problem zwróciła niedawno Najwyższa Izba Kontroli, która przygotowała krytyczny raport. - Stwierdzone nieprawidłowości polegały także na żądaniu przez sądy wydania treści esemesów w sprawach cywilnych - podkreśla Paweł Biedziak, rzecznik NIK. - Izba o tych nieprawidłowościach zdecydowała się powiadomić ministra sprawiedliwości.

Przedstawiciele instytucji domagających się billingów widzą tę sprawę jednak inaczej: - Z pozycji sądu apelacyjnego widzimy czasami, że billingi nic nie wniosły do sprawy, ale z góry nie można było tego założyć - mówi sędzia Sądu Okręgowego w Opolu
Waldemar Krawczyk.

Zdaniem sędziego Krawczyka nawet w sprawach rozwodowych często nie ma innej możliwości sprawdzenia, czy żona bądź mąż faktycznie regularnie kontaktują się z innymi osobami, co może być powodem do uznania winy za rozpad małżeństwa. Podobnie uważa prok. Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. Pani prokurator nie pamięta sytuacji, w której okazałoby się, że asesor wykazał się nadgorliwością przy sięganiu po dane telekomunikacyjne.

- Operatorzy zostali zobowiązani do przechowywania billingów i danych o geolokalizacji ze względu na konieczność walki z poważnymi przestępstwami czy terroryzmem. Sięganie po billingi w sprawach rozwodowych jest wypaczeniem tego rozwiązania prawnego - uważa Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon, która monitoruje zagrożenia związane z rozwojem współczesnych technik nadzoru nad społeczeństwem.

Rzecznik Orange, Maria Piskier, tłumaczy, że operator nie wnika w to, w jakich sprawach, cywilnych czy karnych, wykorzystane zostaną żądane informacje. Zdarzają się odmowy udostępnienia informacji. - Ma to miejsce wtedy, gdy żądanie od uprawnionych organów jest niezgodne z prawem telekomunikacyjnym - mówi rzecznikOrange.

Niezgodne z prawem jest np. żądanie ujawnienia treści esemesów w sprawie rozwodowej i każdej innej z powództwa cywilnego.

Operatorzy nie ujawniają, jak często odmawiają sądom czy prokuraturze wydania takich danych. Z raportu Izby wynika, że w niektórych sądach odsetek odmów sięga ponad 30 procent spraw. Jeden z operatorów przyznał (NIK nie precyzuje który), że pracownicy firmy, w tym członkowie zarządu, byli za to karani grzywnami przez sądy. Po odwołaniu się do sądów wyższej instancji okazywało się, że to oni mieli rację.

Przedstawiciele Fundacji Panoptykon ustalili, że służby sięgają najczęściej po dane abonenckie, czyli imię, nazwisko, adres, PESEL czy numer konta. Tuż za nimi są billingi. Nieco rzadziej policja i inne służby pytają o dane geolokalizacyjne, czyli położenie telefonu w określonym czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska