Do końca tego roku nowy klub, który powstanie na gruzach Odry, dostanie z budżetu miasta 300 tysięcy zł.
- A w następnym roku damy co najmniej 500 tys. zł - zapowiedział prezydent Zembaczyński. - Oprócz tego poniesiemy koszty wynajmu stadionu i szkolenia młodzieży. Dotychczasowej Odry nie sposób uratować. Nie ma zgody urzędu miasta na spłatę jej długów (około 2,5 mln zł - dop. red.). Nie znaczy to jednak, że nie zależy nam na dobrej piłce w Opolu. Jestem przekonany, że można ją odbudować. Obrazowo mówiąc, trzeba chwycić byka za rogi.
Pomysł kupili działacze, piłkarze, kibice i biznesmeni, którzy na zaproszenie prezydenta przyszli w poniedziałek na spotkanie do ratusza.
- Już macie wielki potencjał - oceniał Andrzej Buła, prezes MKS-u Kluczbork, stawianego za przykład dobrze funkcjonującego klubu. - My w Kluczborku na początku mieliśmy 25 tys. zł i czterech sponsorów. Dziś dzięki ciężkiej pracy tych sponsorów mamy ponad pięćdziesięciu.
- W miarę możliwości pomogę, bo w interesie wszystkich mieszkańców nie tylko Opola, ale i regionu jest dobra drużyna piłkarska - od razu obiecał znany opolski biznesmen Marian Berman.
W odrodzenie klubu piłkarskiego w Opolu mocno zaangażowali się kibice. To oni powołali stowarzyszenie "Oderka". I tak też ma się nazywać nowy klub do momentu, kiedy będzie możliwy powrót do historycznej nazwy Odra Opole.
Stowarzyszenie ma już statut i w najbliższych dniach zostanie zarejestrowane. Oderka zamierza zaangażować piłkarzy z regionu i korzystać ze wsparcia małych i średnich firm.
- Bardzo chcemy funkcjonującego na zdrowych zasadach klubu - mówił bramkarz Odry Jakub Bella. - I w dobrze zorganizowanym klubie w moim mieście chciałbym grać. Pewnie nie tylko ja, ale też kilku moich kolegów z drużyny. Porządny klub, jestem przekonany, stanie się też magnesem dla młodych piłkarzy z Opolszczyzny.
Przedstawiciele Oderki wystąpią do Opolskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą o umożliwienie gry faktycznie nowego klubu w IV lidze opolskiej - najwyższej w regionie, a nie od najniższego szczebla rozgrywek, czyli klasy C (IX liga).
- Czasu nie zostało dużo, bo myśląc o nowym sezonie, wiele spraw musimy załatwić w najbliższych dniach - przyznał Szymon Janus z Oderki.
- Nie mogę zagwarantować, że decyzja będzie pozytywna - studził entuzjastyczne nastroje zebranych Marek Procyszyn, szef OZPN-u. - Potencjał sportowy jest duży, są też odważne deklaracje władz miasta i to trzeba brać pod uwagę. Ostatecznie jednak wszystko będzie w rękach PZPN-u.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?