Nie będzie pracy w strefie w Dąbrówce Górnej

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Gmina przygotowała się do przyjęcia nowego inwestora od kilku lat. Obiecała m.in. budowę drogi dojazdowej. Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic (na zdj. z prawej), już w poprzedniej kadencji pokazywał mieszkańcom plany przebiegu tej drogi. Na razie z jej budowy nic jednak nie wyszło.
Gmina przygotowała się do przyjęcia nowego inwestora od kilku lat. Obiecała m.in. budowę drogi dojazdowej. Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic (na zdj. z prawej), już w poprzedniej kadencji pokazywał mieszkańcom plany przebiegu tej drogi. Na razie z jej budowy nic jednak nie wyszło. Radosław Dimitrow
Inwestor z branży motoryzacyjnej wycofał się z budowy nowego zakładu.

Do tej inwestycji gmina przygotowywała się od kilku lat. Spółka z Rybnika, działająca w branży motoryzacyjnej, planowała wybudować w Dąbrówce Górnej zakład, w którym miały być serwisowane ciężarówki. Firma zamierzała zatrudnić na początek 20 osób.

Tereny w strefie ekonomicznej bardzo odpowiadały inwestorowi ze względu na korzystną lokalizację przy drodze krajowej nr 45 i autostradzie A4. Problemem był jedynie dojazd - do gruntów prowadzi dziś polna droga. Gmina zapowiedziała jednak, że położy jezdnię asfaltową za 2,6 mln zł. Budowa miała być sfinansowana z trzech źródeł: zysków ze sprzedaży działki inwestorowi, dotacji zewnętrznej i z własnego budżetu.

Teraz okazuje się, że cały plan się rozsypał - inwestor poinformował, że rezygnuje z budowy zakładu pod Krapkowicami.

- Przedstawiciele firmy tłumaczą, że branża transportowa znalazła się w trudnej sytuacji - mówi Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic. - Przyczyniły się do tego ostatnie zmiany w przepisach na terenie Unii Europejskiej, które podwyższyły koszty pracy. To z kolei sprawiło, że firma miała trudności ze zdobyciem kredytu bankowego.
Inwestycja w strefie w Dąbrówce Górnej była bardzo ważna dla gminy, bo miała sprawić, że na tych terenach wreszcie coś się zacznie dziać. Tymczasem dziś hula tam wiatr i nie wiadomo, kiedy to się zmieni. Od razu zauważyła to opozycja:
- Po raz kolejny Krapkowice nie radzą sobie z tworzeniem warunków do inwestowania. To przykre - zauważa starosta Maciej Sonik i dodaje, że teraz burmistrz nie będzie mógł się wywiązać z obietnicy wyborczej, czyli budowy drogi z wykorzystaniem pieniędzy pochodzących od inwestora.

Andrzej Kasiura mówi, że nie przekreśla całkowicie budowy drogi. Nadal chce zbroić strefę, ale w tym przypadku gmina będzie musiała pokryć większą część kosztów z własnego budżetu. Burmistrz przekonuje także, że strefą interesują się kolejne firmy, które chciałyby kupić grunty przy autostradzie. Na razie gmina nie podaje jednak ich nazw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska