Nie będzie rozbiórki garaży w centrum Opola

Arti
– Cieszę się, że garaże nad kamionką zostają, w swoim urządziłem mały warsztat i trudno byłoby mi się pogodzić z myślą, że miałby zniknąć – przyznaje Albin Wojczuk, mieszkający przy ul. 1 Maja.
– Cieszę się, że garaże nad kamionką zostają, w swoim urządziłem mały warsztat i trudno byłoby mi się pogodzić z myślą, że miałby zniknąć – przyznaje Albin Wojczuk, mieszkający przy ul. 1 Maja. Arti
Kontrowersyjny plan zagospodarowania - który umożliwiał rozbiórkę około 300 garaży w okolicach ulicy Wapiennej - trafił do kosza. Urzędnicy ugięli się po proteście mieszkańców.

O planie zrobiło się głośno podczas ostatnich wakacji. Miejskiej Biuro Urbanistyczne zaproponowało wyburzenie ponad 300 garaży pomiędzy ulicami Wapienną i Rejtana. Według urbanistów obskurne garaże nie wpisują się w zabudowę okolicy, a poza tym powstały tymczasowo. Od lat planowane były w ich miejscu tereny zielone.

Wprawdzie plan nie zakładał likwidacji garaży z dnia na dzień, ale i tak zdenerwował mieszkańców. Na spotkanie w ratuszu, podczas którego prezentowano założenia projektu, przyszły dawno nie oglądane tłumy.

- Nie rozumiem dlaczego ktoś zamierza burzyć garaże. Czy miasto nie ma ważniejszych problemów? - pytał Mateusz Mak, który wynajmuje jeden z garaży przy ulicy Wapiennej.

Nawet bardzo daleka perspektywa rozbiórki garaży nie uspokoiła mieszkańców. Pojawiły się opinie, że urząd miasto chce "wyczyścić" grunty, a potem je komuś sprzedać. I choć urzędnicy zarzekali się, że tak nie jest, to mieszkańcy odpowiadali, że nie wierzą, bo wiele razy byli oszukiwani.

- Ten plan nie dotyczy tylko garaży nad kamionką Piast, ale także innych, stojących pomiędzy pobliskimi blokami i kamienicami - mówili mieszkańcy i do projektu planu złożyli rekordową liczbę uwag oraz protestów.

Zgodnie z procedurą - jaką przyjmuje ratusz - plan powinien jeszcze w tym roku trafić na sesję rady miasta. Już wiadomo jednak, że uwag mieszkańców nie rozpatrzono, a biuro urbanistyczne nie będzie nawet poprawiać planu.

- Prace nad tym dokumentem nie będą kontynuowane. Są plany zagospodarowania ważniejsze dla miasta niż ten dotyczący okolic kamionki - przyznaje Arkadiusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Opola. - Tak jak podkreślałem na spotkaniu z mieszkańcami, to był projekt planu. Po konsultacjach z mieszkańcami uznaliśmy, że planu w takiej formie przyjąć nie można.

Zdecydowano, że zamiast jednego dużego planu powstaną trzy mniejsze, w których nie będzie kontrowersyjnego zapisu co do garaży. Taka zmiana powinna przyśpieszyć procedury i spowodować, że plany uda się uchwalić szybciej.

Jak słyszymy jednak nieoficjalnie w ratuszu, ani w tym roku, ani w 2014 nie będą już podejmowane prace nad kontrowersyjnymi planami zagospodarowania przestrzennego. Dlaczego? W przyszłym roku czekają nas bowiem wybory samorządowe, a rządzący nie chcą wywoływać kolejnych konfliktów z mieszkańcami, które mogłyby spowodować spadek poparcia.

Dlatego plany zagospodarowania dotyczące okolic kamionki będą uchwalane w 2015 r, podobnie jak plan dotyczący przekształcenia ogródków działkowych przy ul. Sosnkowskiego w miejsce do stawiania biurowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska