Nie obstawiaj meczu z kolegami. Za taką bukmacherkę grozi więzienie

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Urzędnicy przekonują, że gdyby jakieś sygnały na ten temat do nich doszły (patrz: donos), to z pewnością sprawą by się zajęli.
Urzędnicy przekonują, że gdyby jakieś sygnały na ten temat do nich doszły (patrz: donos), to z pewnością sprawą by się zajęli. 123rf.com
Za zakłady piłkarskie z sąsiadami czy kolegami z pracy grozi nawet do 3 lat więzienia. W praktyce Opolanie chętnie zakładają się o wyniki i nikt jeszcze nikogo nie złapał.

- Jeszcze zanim się zaczęły mistrzostwa świata w piłce nożnej, przeszedłem się po sąsiadach i zorganizowałem blokowego totka - opowiada pan Janusz z Kędzierzyna-Koźla. - Wejściowe wynosiło 10 złotych. Obstawialiśmy, kto wygra mundial. W puli jest 150 zł, więc zapowiada się fajna zabawa.

To może być jednak zabawa z dreszczykiem, ponieważ pan Janusz i jego sąsiedzi formalnie złamali prawo. Żeby prowadzić jakiekolwiek zakłady, trzeba mieć bowiem zgodę ministra finansów. Bez tego naruszamy art. 107 kodeksu skarbowego karnego.

- Takie zakłady są w kręgu naszych zainteresowań - potwierdza Agnieszka Skowron z Izby Celnej w Opolu, choć przyznaje, że na Opolszczyźnie nie ukarano jeszcze nikogo za takie praktyki.

Urzędnicy przekonują, że gdyby jakieś sygnały na ten temat do nich doszły (patrz: donos), to z pewnością sprawą by się zajęli. - Jeżeli pojawiają się informacje o tym, że ktoś łamie prawo, to odpowiednie służby wkraczają do akcji - podkreśla Agnieszka Jóźwin-Dalecka, rzecznik Izby Skarbowej w Opolu. - Nie ma znaczenia, że ktoś będzie się tłumaczył, iż chodzi jedynie o zabawę.

Takie są kursy u legalnie działających bukmacherów

Takie są kursy u legalnie działających bukmacherów

Jeśli postawimy dziś 1000 złotych na to, że Brazylia wyjdzie z grupy, i tak się faktycznie stanie, to wygramy... 4 złote.
Jeśli jednak zainwestujemy taką samą kwotę w awans Chorwacji, to możemy liczyć na 2350 złotych zwrotu, czyli 1350 zł czystego zysku.
Gdyby oprócz Chorwacji z tej samej grupy (w której gra jeszcze Brazylia i Kamerun) wyszedł Meksyk, a my postawilibyśmy na taki wariant wspomniane 1000 zł, to dostalibyśmy od bukmachera sto razy więcej.
Milion złotych zarobi gracz, który postawi 1000 zł na to, że mistrzem świata zostanie Iran i się nie pomyli. Podobne kursy są także na Honduras i Algierię. Najwyżej oceniane są szanse Brazylii, dlatego też bukmacherzy płacą za jej sukces najmniej. Kurs wynosi 4.00, czyli za jedną postawioną złotówkę dostaniemy cztery złote.

Gdyby zakłady były zawierane na dużą skalę, czyli np. w przedsiębiorstwie zatrudniającym kilkaset osób, organizator takiego "totka" może trafić do więzienia nawet na 3 lata.

Natomiast jeśli w bukmacherkę bawiło się tylko kilku sąsiadów, to wówczas sąd potraktuje takie obstawianie piłkarskich wyników jako wykroczenie i wymierzy grzywnę.

Odpowiedzialność karna w każdym z tych przypadków ciąży nie tylko na organizatorze, ale również tych, którzy jedynie wpłacają pieniądze. Takiej osobie grozi grzywna sięgająca jego czterokrotnych miesięcznych zarobków.

Trzeba pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Jeśli okaże się, że wygraliśmy w takim nielegalnym zakładzie, to nie mamy żadnej pewności, że organizator, czyli kolega z bloku bądź pracy, nie zechce nas wystrychnąć na dudka.

Może to zrobić bezkarnie, bo swoich racji nie udowodnimy nawet w sądzie. Kodeks cywilny mówi bowiem, że swoich roszczeń możemy dochodzić tylko wtedy, jeśli zakład był zawarty zgodnie z prawem, czyli zostało na niego wydane wspomniane zezwolenie ministra finansów.

- Szczerze mówiąc, nie miałem o tym pojęcia, zapewne jak wszyscy moi sąsiedzi - usłyszeliśmy od pana Janusza, gdy opisaliśmy mu, jakimi konsekwencjami może się zakończyć jego "blokowy totek". - Myślę, że państwo powinno zostawić jakąś furtkę na takie przypadki jak ten nasz. Bo tu naprawdę nie chodzi o zarobek, tylko jedynie o fajną zabawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska