Nie spotkali się

Tomasz Gdula
Domagam się przeprosin od Wiesławy Sietczyńskiej, bo mnie obraziła - mówi kandydat na prezydenta Kędzierzyna-Koźla Zygmunt Mierzwiński.

We wczorajszym wydaniu "NTO" napisaliśmy, że Wiesława Sietczyńska, kandydatka ma prezydenta Kędzierzyna-Koźla z ramienia komitetu wyborczego "Gospodarność i Praca", podczas sobotniego spotkania w Bierawie poinformowała o swojej rozmowie z Zygmuntem Mierzwińskim, redaktorem naczelnym tygodnika "Echo Gmin" i jej kontrkandydatem do najwyższego urzędu w mieście.
Podczas rozmowy Sietczyńska miała zasugerować Mierzwińskiemu rezygnację z kandydowania, gdyż jej zdaniem, jest on lepszym dziennikarzem niż będzie urzędnikiem.
Zygmunt Mierzwiński, kandydujący z ramienia komitetu wyborczego "Zjednoczeni", zaprzecza, jakoby kiedykolwiek doszło do takiego spotkania. - Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem panią Sietczyńską - przekonuje Mierzwiński. - To, że spotkaliśmy się ostatnio, jest wierutnym kłamstwem. Cieszy mnie, że pani Wiesława Sietczyńska wysoko ceni moje kwalifikacje dziennikarskie, ale sugestia, że będę złym prezydentem, jest dla mnie obraźliwa i domagam się za nią przeprosin.
- Istotnie, nie spotkałam się ostatnio z panem Mierzwińskim. Źle mnie zrozumiano, gdyż chciałam powiedzieć, że gdybym mogła się z nim spotkać, zasugerowałabym panu Zygmuntowi rezygnację z kandydowania - uściśla Wiesława Sietczyńska. - Nadal bowiem uważam, że szkoda tak dobrego pióra zamieniać na fotel urzędnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska